- Historia jest fajna kiedy się o niej mówi, a tak było przez cały ten dwumecz. Jeszcze przyjemniej jest jednak, gdy można coś w niej zapisać. My to właśnie zrobiliśmy - dla klubu, dla siebie i dla kibiców - powiedział na konferencji prasowej opiekun mistrza Polski.
- Mecz nie był dla nas łatwy, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mieliśmy wtedy problemy z odpowiednim pressingiem. W przerwie o tym porozmawialiśmy i później wyglądało to już znacznie lepiej. Myślę, że było też widać różnicę pod względem fizycznym. To chyba dlatego, że rywale nadal są w okresie przygotowawczym - dodał Holender.
Przełomowy był gol Mikaela Ishaka, po którym Norwegowie nic już nie wskórali. - Ishak wykończył to we wspaniały sposób. Przypieczętował setny mecz w barwach Lecha. Nie wiem, czy mógł to sobie lepiej wymarzyć - zaznaczył van den Brom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Przez 180 minut rywalizacji z mistrzem Norwegii poznaniacy nie stracili bramki, a to zdaniem ich szkoleniowca duży wyczyn. - Defensywa była dla nas bardzo ważna. Bez niej nie byłoby korzystnego wyniku. W całym rewanżu przeciwnik miał tak naprawdę jedną klarowną okazję.
Wśród potencjalnych rywali Lecha w 1/8 finału jest AZ Alkmaar, a to klub szczególny dla van den Broma. - Pracowałem tam pięć lat, więc na pewno byłoby miło wpaść na tę drużynę. Losowanie to nie jest jednak koncert życzeń. Czekam na nie spokojnie - przyznał.
Czytaj także:
Oficjalnie: Raków Częstochowa ma nowego prezesa. Już pracował w PKO Ekstraklasie
Oficjalnie: transfer z Legii Warszawa do Warty Poznań