Nie trudno o wniosek, że Paweł Żelem nie cieszy się uznaniem wśród byłych piłkarzy i trenerów Lechii Gdańsk i raczej brakuje w tym przypadku wzajemnej wymiany życzeń podczas świąt.
Lista zarzutów jest spora niczym strata Lechii do miejsca w tabeli gwarantującego europejskie puchary. Oberwało się nie tylko Żelemowi. Swoje usłyszał również Adam Mandziara, w przeszłości prezes, obecnie człowiek pełniący w Lechii bliżej nieokreśloną funkcję.
Medialne wypowiedzi pana Adama Mandziary na temat nowego inwestora oraz ataki na pana Dariusza Krawczyka to nic innego jak próba ukrycia prawdziwego problemu oraz ucieczka od odpowiedzialności za obecny stan pierwszej drużyny i klubu. Wymyślanie historii oraz bezpodstawne obwinianie pana Krawczyka, który z ramienia akcjonariuszy mniejszościowy stara się zapobiec degradacji Lechii to fatalny sposób na wyjście z tej organizacyjnej zapaści. Dziewięć ostatnich lat to pokaz nieudolnych rządów, braku kompetencji oraz zmarnowanego wielkiego potencjału naszego klubu.
Całe oświadczenie dostępne jest w tym miejscu. My wybraliśmy najciekawsze fragmenty.
Lechia jest jedyną klubem w Ekstraklasie, która nie posiada drugiej drużyny. Wygląda na to, że pan Żelem został sprowadzony jako likwidator, bo oprócz pozbywania się ludzi którzy byli związani z klubem oraz drużyny rezerw, likwiduje się kibiców, bo coraz wyraźniej widoczne są pustki na trybunach. Z pewnością to jest iście niemiecka koncepcja. Należy wspomnieć tutaj również w jaki sposób został potraktowany zasłużony pracownik Lechii Marek Janowski, któremu zasugerowano przejście na emeryturę z obietnicą dalszej współpracy, żeby potem rękami pana Żelema potraktować go jako piąte koło u wozu.
Rozmawiając z byłymi trenerami gdańskiego klubu parę miesięcy wstecz, już wtedy można było wyczuć, że ich relacja z Lechią nie jest najlepsza. Zresztą, na palcach jednej ręki można policzyć osoby ze słynnego meczu z Juventusem w 1983 roku, które w dalszym ciągu uczęszczają na trybuny. To - jak się okazuje - również zasługa prezesa Żelema, który odebrał legendom wejściówki na strefę VIP.
Kuriozalny sposób zarządzania objawiał się również decyzją pana Żelema w 39. rocznicę zdobycia Pucharu oraz Superpucharu Polski odebraniem oldbojom wejściówek na trybunę honorową VIP i dopiero po interwencji pana Piotra Zejera decyzja ta została cofnięta. Wcale nie należy się dziwić, że pan Piotr po obejrzeniu z bliska sposobu pracy pana Żelema zawiesił pełnienie funkcji do czasu odejścia nieudolnego prezesa jak i również nie chciał autoryzować postępującej degrengolady. Z pewnością „profesjonalny” styl pracy obecnej władzy klubu odzwierciedla frekwencja na trybunach, rujnuje się tożsamość Lechii, którą budowano przez wiele pokoleń. Trzeba otwarcie to wyartykułować, że nie tylko najbardziej zagorzali kibice mają dość waszych nieudolnych rządów! Z pewnością panujący bałagan dostrzegli potencjalni inwestorzy, stąd też przez długi okres czasu nikt konkretny nie złożył oferty na przejęcie pakietu większościowego spółki.
Jak podkreślają w oświadczeniu: "Jeszcze do niedawna być w Lechii, pracować w Lechii, grać dla Lechii, niezależnie od poziomu rozgrywek było ogromnym zaszczytem. Tymczasem panowie swoim działaniem doprowadzili do kompletnej degrengolady".
Jednocześnie wystosowali apel: "Jeszcze jest szansa i możliwości, otwórzcie oczy, podejmijcie właściwe decyzje. Mówienie, że z waszej strony wszystko jest w porządku jest zakłamywaniem rzeczywistości, przestańcie rujnować klub!".
Podpisano: W imieniu Oldboys Lechia trener Jerzy Jastrzębowski oraz kapitan Lech Kulwicki.
CZYTAJ TAKŻE:
"Bezczelne". W Niemczech burza wokół Mbappe i Messiego
Guardiola przeprasza Gerrarda. "Wstydzę się za siebie"
ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"