Przełamanie Jagiellonii. To była lekcja skuteczności

PAP / Artur Reszko / Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin
PAP / Artur Reszko / Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin

Wyczekiwane zwycięstwo podopiecznych Macieja Stolarczyka w PKO Ekstraklasie. Jagiellonia wypunktowała 2:0 Pogoń Szczecin, której nieskuteczność była komediowa. Portowcy po koszmarnym występie wysłuchali obelg z sektora gości.

Ani Jagiellonia, ani Pogoń nie miały się specjalnie czym pochwalić po dwóch meczach w rundzie wiosennej. Gospodarze przynajmniej remisowali na stadionach Piasta Gliwice i Widzewa Łódź. Pogoń zdobyła punkt, a poprzedni jej mecz zakończył się wstydliwą porażką 0:2 ze Śląskiem Wrocław. Na Portowców czekał trener Maciej Stolarczyk, który w przeszłości był ich szkoleniowcem, odpowiadał za stworzenie akademii i zajmował się transferami.

- Wygranie tego meczu jest obowiązkiem - zapowiadał Paweł Stolarski z Pogoni. Nad jego zespołem zebrało się dużo ciemnych chmur. Ciąg dalszy niepowodzeń z rundy jesiennej postawił pod znakiem sens projektu pod wodzą trenera Jensa Gustafssona. Ewentualny brak awansu do europejskich pucharów będzie dużym problemem dla klubu z Twardowskiego, a nadziei na poprawę nie było widać.

W obu jedenastkach znaleźli się debiutanci. Pierwszy mecz w Pogoni zagrał Linus Walhqvist, którego wejście do zespołu skomplikowały najpierw choroba, a następnie kontuzja. W Jagiellonii aż pięć zmian, część dobrowolnych, część z konieczności, a do obrony wskoczył Dusan Stojinović.

Pogoń jako pierwsza próbowała zapanować nad boiskowym chaosem. Na sytuacje podbramkowe się to nie przekładało, ale chociaż nie traciła ona piłki jak Jagiellonia po trzech podaniach. W 13. minucie Pontus Almqvist wepchnął piłkę do bramki gospodarzy, ale gol nie został uznany z powodu spalonego w momencie dobijanego strzału Kamila Grosickiego. Jagiellonia odpowiedziała dopiero po tej sytuacji zablokowanym uderzeniem Ruiego Nene.

ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!

Na początku drugiego kwadransa kibice Jagiellonii, którzy oglądali pierwszy domowy mecz w rundzie, przykryli się oprawą na kilka minut. Nic nie przegapili, ponieważ gospodarze raczej ograniczali się do przeszkadzania. Z kolei Pogoń męczyła się w ataku pozycyjnym i jej sytuacje podbramkowe można było zliczyć na palcach jednej dłoni. W 33. minucie Kamil Grosicki strzelił zza pola karnego w poprzeczkę.

W 49. minucie była nieco przypadkowa, ale groźna akcja Pogoni, którą zakończył strzałem Marcel Wędrychowski. Sposobiącego się do wykonania dobitki Pontusa Almqvista uprzedził Zlatan Alomerović. Po chwili bramkarz Jagiellonii rozprawił się również z uderzeniem z dystansu Damiana Dąbrowskiego. Nieskuteczność Pogoni zaczęła być karygodna, kiedy Kamil Grosicki oraz Sebastian Kowalczyk nie trafili do bramki ze środka pola karnego.

Jagiellonia potrafiła wymierzyć karę gościom. Kluczowy do otwarcia wyniku okazał się stały fragment gry. Precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego spadło na głowie Tomasza Kupisza, a ten w 58. minucie przymierzył tak dobrze, że Dante Stipica wyłącznie odprowadził piłkę wzrokiem do sieci. Zrobiło się 1:0, a z sektora gości poniosły się pierwsze wulgarne okrzyki w kierunku piłkarzy Pogoni.

Deszcz nad stadionem zmienił się w śnieg, więc pogoda zmieniała się bardziej dynamicznie niż sytuacja na boisku. Nadal atakowała Pogoń, ale z takim samym efektem jak przed jedynym golem.

Dużo wydarzyło się na początku ostatniego kwadransa spotkania. Pogoń nadal stroiła sobie żarty pod bramką przeciwnika. Luka Zahović nie pokonał swoim uderzeniem Zlatana Alomerovicia, a Kamil Grosicki wykonał beznadziejną dobitkę. W odpowiedzi strzał do bramki przyjezdnych, a po nim wideo weryfikacja. Okazało się, że nie było początkowo pokazanego spalonego Jesusa Imaza i ten mógł cieszyć się z gola na 2:0 w 78. minucie.

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)
1:0 - Tomasz Kupisz 58'
2:0 - Jesus Imaz 78'

Składy:

Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Dusan Stojinović, Mateusz Skrzypczak, Israel Puerto, Jakub Lewicki - Nene (73' Michal Sacek), Taras Romanczuk - Tomasz Kupisz (87' Maciej Twarowski), Juan Camara (56' Jesus Imaz), Maciej Bortniczuk (46' Bartłomiej Wdowik) - Bartosz Bida (73' Paweł Olszewski)

Pogoń: Dante Stipica - Linus Wahlqvist (60' Paweł Stolarski), Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (76' Leo Borges) - Damian Dąbrowski - Marcel Wędrychowski (83' Alexander Gorgon), Rafał Kurzawa (76' Wahan Biczachczjan), Sebastian Kowalczyk, Kamil Grosicki - Pontus Almqvist (60' Luka Zahović)

Żółte kartki: Nene, Bortniczuk, Romanczuk (Jagiellonia) oraz Wędrychowski, Biczachczjan (Pogoń)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (6)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aaa, palnik dalej poszukiwany! Oddaj go, kradzieju! 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O cholera, taka niespodzianka z rańca. Pierwsza wygrana od października. Tego października, od którego Legia nie przegrała. No to jak jutro przegra, to normalnie dożynki ogłoszą w gminie Zabłud Czytaj całość
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
11.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratuluje Jagafan zwyciestwa. Brawo. A juz jutro moja ukochana legia dostanie w palnik z Craxa i bedzie bolalo. Oj, bedzie. 
avatar
Tatar88
11.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeci raz próbuje napisać. Znów za blokujecie? 
avatar
Jagafan
11.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Radiostacja Białystok nadaje ! Empek to pasta :)