Trochę to wszystko trwało, ale Fernando Santos w końcu dotarł do Polski i spędzi tutaj najbliższe tygodnie. Portugalski selekcjoner przyleciał we wtorkowe popołudnie. W naszym kraju ma zamieszkać na stałe i tak samo zrobią jego asystenci.
Przed 68-latkiem sporo pracy. Jeszcze w tym tygodniu ma się spotkać z Cezarym Kuleszą. Najważniejsze są jednak przygotowania do pierwszego meczu w eliminacjach Euro 2024. Nowy selekcjoner ma czas do 5 marca, aby poinformować kluby o powołaniach dla piłkarzy.
Santos na razie poprosił o pomoc ludzi z PZPN. Specjalnie dla niego stworzono listę zawodników, którymi powinien się zainteresować wraz z ich numerami telefonu. Ilu graczy się na niej znalazło?
- Wyszły z tego 63 nazwiska. Ale trudno powiedzieć, jak szeroka grupa piłkarzy będzie obserwowana przez sztab - zdradził w kanale Meczyki Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski znów straszy. Zgarnie więcej niż przypuszczał?
Portugalczyk w krótkim czasie musi rozeznać się w polskim futbolu. 24 marca Biało-Czerwoni zagrają na wyjeździe z Czechami w el. Euro 2024. Trzy dni później zmierzymy się z Albanią na własnym terenie.
Na razie nie wiadomo, jak u Santosa będzie wyglądało ogłaszanie listy powołanych piłkarzy. W Portugalii kadra na zgrupowanie była trzymana w tajemnicy do samego końca. Z kolei PZPN działał w ten sposób, że powołania ogłaszał wraz z rozesłaniem ich do klubów.
Debiut Santosa możliwy na PGE Narodowym. Decyzja wkrótce >>
"Santos musi zdać sobie sprawę z jednego". Lato ma radę dla nowego selekcjonera >>