We wtorek, 24 stycznia, oficjalnie reprezentacja Polski zakończyła swój 24-dniowy okres bez selekcjonera. Nowym opiekunem naszej kadry wybrany został doświadczony 68-letni Portugalczyk Fernando Santos.
W dniu przywitania Santosa w naszej kadrze odbyła się oczywiście konferencja prasowa. Jednym z tematów był rzecz jasna Robert Lewandowski, jego rola w kadrze oraz słynne słowa po meczu z Francją. Chodziło o przyszłość kapitana w kadrze i to, czy widzie siebie w niej na mundialu w 2026 roku.
- Potrzebna jest radość z gry, to będzie ważny element nawet niedalekiej przyszłości. Jak próbujemy atakować, to jest inaczej. Gdy gramy bardzo defensywnie, to tej radości nie ma, więc wpływa na to wiele czynników - powiedział wówczas "Lewy" przed kamerami TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Jak będzie chciał grać Fernando Santos? "Najważniejsza jest defensywa"
Nowy selekcjoner bardzo wymownie wypowiedział się w tej kwestii. - Oczywiście, że chce, aby miał radość z gry. Chodzi o szczęście z grania w piłkę. Trudno jest wygrywać mecze, gdy nie ma radości z grania gry. Musimy być rodziną. Ja chcę, żeby oni byli szczęśliwi - powiedział Portugalczyk.
Santos w swojej karierze pracował z wielkimi gwiazdami, być może także z najlepszym piłkarzem w historii, a więc Cristiano Ronaldo. Dlatego też nie będzie dla niego wielkim problem współpraca z Robertem Lewandowskim, który niewątpliwie jest najlepszym piłkarzem naszej kadry.
- Chcę, żeby drużyna czuła się wolna, a talent ma służyć drużynie, jej przeszkadzać. Nie mogę ograniczać żadnego talentu. Musimy wykorzystać wszystkie talenty, ale oczywiście są zawodnicy, którzy tworzą charakter drużyny. Nie znam żadnego trenera na świecie, który nie chciałby wykorzystać geniuszy, czy wielkich talentów. Muszę wykorzystać jego talent, ale istotne jest, żeby to wszystko współdziałało w drużynie - stwierdził.
- Mam pewne sformułowanie życiowe. Jedyne gwiazdy, jakie są to te na niebie. Nigdy nie widziałem, żeby jakaś gwiazda była samotna. Musi to być zespół gwiazd. Nie ma "ja", jesteśmy "my" - dodał Portugalczyk.
Na początku konferencji prasowej Santos został także zapytany o to, jak okiełznać ego wielkich piłkarzy. Tu oczywiście chodzi o Cristiano Ronaldo, z którym współpracował przez wiele lat. Z podobnym poziomem pewności siebie spotka się u Roberta Lewandowskiego.
- Na moje szczęście, podczas mojej kariery trenerskiej, zawsze prowadziłem wielkich zawodników. Najważniejsze jest to, żebyśmy byli "my", a "ja" pozostało poza drużyną. Selekcjoner musi z tego ego stworzyć zespół. Wszyscy są ważni. Podczas treningów to ja rządzę, ja podejmuję decyzje i zawodnicy muszą to szanować - powiedział nowy selekcjoner reprezentacji Polski.
Rafał Sierhej, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę