Kadencja Tite w reprezentacji Brazylii na pewno nie była jednoznaczna. Z jednej strony kadra w jej trakcie zdobyła jedno Copa America, ale z drugiej nic nie ugrała na dwóch mundialach, a południowoamerykański czempionat rozgrywany na swojej ziemi przegrała po finale z Argentyną.
Jednak Brazylijczyk przez czas spędzony z kadrą zdołał zjednać sobie wszystkich zawodników, którzy byli gotowi do walki za swojego trenera. Natomiast po mistrzostwach świata przyszedł czas na rozstanie, co sprawiło, że władze brazylijskiej federacji mają teraz problem, bo muszą szukać nowego selekcjonera.
A taka reprezentacja celuje w najwyższe nazwiska. Z informacji podanych przez Bruno Andrade z brazylijskiego portalu UOL wynika, że przedstawiciele federacji chcą w najbliższych tygodniach polecieć do Madrytu i tam spotkać się osobiście z Carlo Ancelottim, który jest na szczycie ich listy życzeń.
Kandydatura Włocha wciąż jest żywa nawet mimo tego, że trener sam kilkukrotnie podkreślał, że jeśli będzie to zależało od niego, zamierza wypełnić swój kontrakt z Realem Madryt, a ten obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Dziennikarz pisze, że federacja zdaje sobie sprawę z trudności, z jakimi wiąże się próba zatrudnienia 63-latka, ale i tak chce spróbować tego dokonać.
Dodatkowo ten sam portal kilka dni temu informował, że Brazylijczycy dostali ofertę pomocy w poszukiwaniach od samego Ronaldo Nazario. Mistrz świata z 2002 roku ma rozległe kontakty w europejskim futbolu, co może pomóc w znalezieniu odpowiedniego selekcjonera.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski z trofeum, PZPN szuka selekcjonera, okienko transferowe - Z Pierwszej Piłki
Czytaj też:
Urban o kadrze. "Wielkiego wow nie było"
Barcelona sfinalizowała transfer