Wydawało się, że nikt nie zmieni selekcjonera po wygranym mundialu, ale w Argentynie czasami muszą dziać się szalone rzeczy. Po zakończeniu mistrzostw świata tamtejsze media donosiły, że przyszłość Lionela Scaloniego nie jest pewna ze względu na niezbyt dobrą sytuację federacji piłkarskiej.
Ta już od pewnego czasu zmaga się z problemami finansowymi i nie można było wykluczyć, że przyczynią się one do pożegnania z trenerem, który dotychczas nie zarabiał zbyt dużych pieniędzy. A europejskie kluby oczywiście mogły zaoferować mu spore zarobki i ściągnąć go do siebie.
Gaston Edul podawał nawet, że jego umowa z argentyńską federacją wygaśnie już wraz z końcem tego roku i niektórzy fani z pewnością zaczęli się obawiać o przyszłość swojego bohatera. Bo tak z pewnością trener jest obecnie odbierany w tym południowoamerykańskim kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Jednak z informacji podawanych przez dziennikarzy D Sports Radio wynika, że 44-latek osiągnął werbalne porozumienie ze swoimi dotychczasowymi pracodawcami i będzie prowadził Albicelestes przez kolejne cztery lata. To zapewne zakłada jego pozostanie przynajmniej do mundialu w Ameryce Północnej, który odbędzie się w 2026 roku.
I dla całej Argentyny z pewnością jest to bardzo dobra informacja, bo przecież ciężko by było znaleźć kogoś lepszego na to stanowisko. Scaloni bardzo dobrze rozumie się z zawodnikami i ma świetnie zorganizowany sztab, który - podobnie jak główny trener - będzie mógł liczyć na sporą podwyżkę.