Polscy fani ze zniecierpliwieniem czekali na rozpoczęcie niedzielnej rywalizacji. Kadra prowadzona przez Czesława Michniewicza stała przed niezwykle trudnym wyzwaniem, bo na tym etapie turnieju trafiła broniącą tytułu reprezentację Francji i zamierzała sprawić niespodziankę.
W fazie grupowej tegorocznego mundialu Robert Lewandowski grał wszystko od deski do deski. Kapitan oczywiście znalazł się w podstawowym składzie reprezentacji Polski na spotkanie z "Trójkolorowymi".
W meczu 1/8 finału wiele zależało od formy strzeleckiej zawodnika FC Barcelony. Na trybunach 40-tysięcznego Al Thumama Stadium pojawiły się między innymi Anna Lewandowska wraz ze swoją córką.
Zarówno żona, jak i córka 34-letniego piłkarza, miały Biało-Czerwone koszulki z "dziewiątką" na plecach. Za pośrednictwem "InstaStories" Anna Lewandowska podzieliła się z fanami pamiątkowym zdjęciem.
Obyło się bez niespodzianki na arenie w Dosze. Francja zwyciężyła 3:1 i zapewniła sobie miejsce w ćwierćfinale MŚ 2022. Jedyną bramkę dla Polski zdobył Lewandowski, który w doliczonym czasie wykorzystał rzut karny.
Czytaj także:
Koniec finansowych łowów Polaków. Tyle zarobili na mundialu w Katarze
Wstydu nie było. Tylko co zrobić z Czesławem Michniewiczem? (Opinia)
ZOBACZ WIDEO: Nadchodzi złote pokolenie reprezentacji Polski? "Liczę, że będzie mieć lepsze pojęcie o piłce"