Argentyńczycy nie mają za sobą łatwej przeprawy. W starciu z reprezentacją Australii momentami mieli naprawdę spore problemy i często przytrafiały im się chwile, w których nie byli w pełni pewni końcowego sukcesu.
Nawet w końcówce spotkania rywale mieli świetną sytuację na zdobycie bramki wyrównującej, ale wtedy Emiliano Martinez zachował się znakomicie i wybronił swój zespół przed stratą gola. Ale Argentyńczycy wygrali 2:1 w dużej mierze dzięki temu, że mieli w składzie najlepszego zawodnika tego meczu.
Mowa o Lionelu Messim, który został wybrany najlepszym graczem tego spotkania i można się z tym wyborem zgodzić. 35-latek w sobotę rozegrał tysięczny mecz w profesjonalnej karierze i uhonorował go naprawdę świetnym występem.
ZOBACZ WIDEO: Niemcy poza turniejem, to olbrzymia niespodzianka. "Trochę mi ich szkoda"
Kapitan reprezentacji Argentyny zdobył bramkę, która wyprowadziła jego zespół na jednobramkowe prowadzenie. I właśnie to trafienie pozwoliło mu na przejście do historii. Messi strzelił 14. gola dla kadry w tym roku i jest to najlepszy wynik w historii argentyńskiej piłki.
Zawodnik Paris Saint-Germain dokonał tego wyczynu jako pierwszy, a nie można wykluczyć, że jeszcze wyśrubuje ten wynik, bo przecież ma przed sobą przynajmniej jeszcze jeden mecz podczas fazy pucharowej. W ćwierćfinale Argentyńczycy zmierzą się z reprezentacją Holandii, która w 1/8 pokonała Stany Zjednoczone.
Czytaj też:
Jak pokonać Francuzów? "Tego nie lubią"
Mistrzowskie wyzwanie Polski