Na mistrzostwach świata 2022 Niemcy sensacyjnie nie wyszli z grupy, a fatalna w skutkach okazała się porażka z Japonią na samym początku turnieju (1:2). Później czterokrotni triumfatorzy mundialu zremisowali z Hiszpanią (1:1) oraz pokonali Kostarykę (4:2). Jednak przy innych wynikach spotkań nie dało to awansu do fazy pucharowej.
Dużo mówi się o tym, że Hiszpania w ostatnim pojedynku z Japonią przegrała specjalnie (1:2). Wszystko po to, by wyeliminować Niemców i jednocześnie trafić do teoretycznie łatwiejszej części drabinki turniejowej. Hansi Flick został zapytany o działania Hiszpanii.
- Nie obwiniam Hiszpanii. To nasza wina, musimy patrzeć na siebie. Mieliśmy wystarczająco dużo okazji, zwłaszcza przeciwko Japonii, a także przeciwko Hiszpanii na koniec. Rozczarowanie jest ogromne - powiedział Hansi Flick, cytowany przez sport1.de.
Patrząc tylko na styl gry, to reprezentacja Niemiec prezentowała przyjemną piłkę dla oka. Miała mnóstwo sytuacji strzeleckich, ale zabrakło jej skuteczności. To niewiarygodne, że europejska potęga drugi raz z rzędu kończy mundial na występach w fazie grupowej.
ZOBACZ WIDEO: Przepis na sukces Szczęsnego. Nasz dziennikarz ujawnia
Jako że wynik jest kiepski, to pojawiają się już pytania o przyszłość Hansiego Flicka. Czy 57-latek nadal pozostanie na swoim stanowisku?
- Podoba mi się praca selekcjonera. Mamy dobry zespół. To, czy zostanę, nie będzie zależało ode mnie - podkreślił Flick.
Jednocześnie selekcjoner niemieckiej kadry powiedział, że nie może doczekać się Euro 2024, które będzie rozgrywane właśnie w Niemczech. Do tego czasu jednak jeszcze sporo może się wydarzyć.
Czytaj także:
O tej sytuacji mówi cały świat. Listkiewicz wyjaśnia, czego zabrakło