Za nami pierwsza edycja MOVE Federation. W turnieju wzięło udział osiem drużyn, jednak tylko trzy z nich wywalczyły wejściówkę do wielkiego finału. Emocji, jak i dobrej zabawy nie zabrakło.
Już przed startem wydarzenia mówiło się o tym, że piłkarskie show ma stanowić powiew świeżego powietrza w świecie licznie organizowanych freak-fightowych gal. Zwracał na to uwagę chociażby jeden z uczestników, Patryk "Bandura" Bandurski.
- To bardzo fajna odskocznia od świata konfliktów. Przyszliśmy tutaj pograć i pośmiać się - stwierdził kapitan zespołu Bungee (cała rozmowa do przeczytania TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Obalają mity na temat reprezentacji. "W takim wypadku się nie przygotujesz"
Pozytywne wrażenia odniósł także popularny raper B.R.O - Bardzo mnie się tutaj podoba. Event ma super oprawę, a na trybunach panuje świetna atmosfera. Jest to coś innego niż Fame - powiedział podczas rozmowy z WP SportoweFakty.
Autor hitu "Jeszcze Będzie Pięknie" miał jednak kilka zastrzeżeń co do placu gry. - Boisko jest trochę ciasne. Nie ma tam za bardzo miejsca na drybling, rozpędzenie się z piłką, nad czym ja ubolewam. Moim zdaniem mecze mogłyby być bardziej widowiskowe, gdyby można było bardziej pomknąć z futbolówką - zaznaczył zawodnik Teamu Tromby.
- Są rzeczy do poprawy. Na pewno będą dyskusje na ten temat po gali z organizatorami, ale jak na pierwszy raz, uważam że super to wyszło - dodał.
Wielki finał zaplanowano na trzecią galę Move. Podczas pierwszej edycji poznaliśmy jego pierwszych uczestników. Zostali nimi bowiem Team Crusher, Team Boxdel oraz Natsu World w kategorii zespołów mieszanych.
To dlatego Milik zmienił klub. "Nie pasował do naszego stylu"
El Hadji Diouf, legenda Senegalu: Za to jestem bardzo wdzięczny Lewandowskiemu!