Patryk "Bandura" Bandurski to kapitan jednego z zespołów mierzących się w ramach piłkarskiego turnieju, odbywającego się w Arenie Gliwice. Popularny streamer podczas zmagań będzie ostatnią instancją, broniąc dostępu do bramki.
- Pozycja bramkarza to jest jedyna opcja dla mnie, bo jestem bardzo "fizycznym" zawodnikiem. Bałbym się, aby nie zrobić komuś krzywdy - stwierdził półżartem w rozmowie z WP SportoweFakty.
To dopiero pierwsza edycja Move. "Bandura" ma jednak przeczucie, że nie ostatnia. - Myślę, że pomysł ten pójdzie dalej. Dużo fajnych zestawień można zrobić, jestem więc dobrej myśli. To bardzo fajna odskocznia od świata konfliktów. Przyszliśmy tutaj pograć i pośmiać się. - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Kiks bramkarza. Ale co stało się później?!
W pierwszej turze turnieju kibiców czekają cztery pojedynki. Ekipa Bungee zmierzy się z drużyną Crushera, Team X podejmie Natsu World, WK zespół Tromby, z kolei całość tej fazy dopełni mecz włodarzy federacji Fame, mianowicie kompani Boxdela staną naprzeciw "szóstce" Wojciecha Goli.
Turniej Move zaserwuje futbol w zupełnie innym wydaniu. Uczestnicy zagrają na owalnym boisku o długości 45 metrów przy 20 metrach szerokości. Wyjątkowa jest także m.in. punktacja, zgodnie z którą potrójnie będą liczone trafienia "SuperMove" (gol zdobyty "szczupakiem" czy "przewrotką"), z kolei dwukrotnie bramki z własnej połowy. Pozostałe sposoby umieszczenia piłki w siatce pozostaną punktowane tradycyjnie.
Lewandowski nie owija w bawełnę. Tym razem nie musi być pięknie (OPINIA)
"6,5 tys. osób zginęło". Piłkarz Barcelony nie owija w bawełnę ws. mundialu