Sądne dni dla gwiazdy Argentyny. Toczy walkę o mundial

Getty Images / Giuseppe Maffia/NurPhoto / Na zdjęciu: Paulo Dybala
Getty Images / Giuseppe Maffia/NurPhoto / Na zdjęciu: Paulo Dybala

Napastnik AS Romy, Paulo Dybala, jest w trakcie leczenie urazu. Gwiazdor AS Romy ma nadzieję, że zostanie włączony do szerokiej kadry reprezentacji Argentyny na mistrzostwa świata w Katarze. Najbliższe dni będą dla niego kluczowe.

Paulo Dybala walczy z czasem, aby zostać uwzględnionym we wstępnym składzie Argentyny na mundial w Katarze. 28-latek niedawno nabawił się urazu, który może wykluczyć go z udziału w mistrzostwach świata. Dla grupowych rywali reprezentacji Polski może być to bolesna strata, ponieważ napastnik AS Romy znajdował się w znakomitej formie.

Dybala w tym sezonie rozegrał 11 spotkań w barwach "Giallorossich", w których zdobył 7 goli i zanotował 2 asysty. Argentyńczyk stał się istotnym ogniwem drużyny Jose Mourinho i wszystko wskazywało na to, że wraca do swojej najlepszej dyspozycji z czasów gry w Juventusie.

Napastnik doznał jednak poważnego urazu uda w meczu ligowym przeciwko US Lecce, wykonując rzut wolny. "Kontuzja wygląda bardzo źle" - stwierdził wówczas na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Romy. O wyjeździe Dybali do Kataru mogą zadecydować najbliższe dni.

Jak podaje "La Gazzetta Dello Sport" piłkarz jeszcze przed weekendem przejdzie badania lekarskie, które zadecydują o jego losie. Argentyńczyk nie traci nadziei i ciężko pracuje nad powrotem do zdrowia, biorąc udział w sesjach fizjoterapeutycznych dwa razy dziennie. Zdaniem włoskich dziennikarzy Lionel Scaloni już w piątek poda szeroką kadrę na mistrzostwa świata i Dybala ma znaleźć się na liście. Nie oznacza to jednak, że gracz Romy załapie się do ostatecznej 26-osobowej kadry, która zostanie opublikowana w przyszłym miesiącu.

Zobacz też:
Robert Lewandowski w gronie piłkarskich kosmitów. Co za liczby Polaka!
Grzegorz Krychowiak dołączył do nowego zespołu. Polak już w nowych barwach

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"

Źródło artykułu: