Gliwiczanie nie zagrali wielkiego meczu przeciwko Śląskowi Wrocław. Szczególnie pierwsze 45 minut było słabe w ich wykonaniu. - Trzeba sobie powiedzieć, że pierwsza połowa jest do zapomnienia. Śląsk nas zdominował, a my mieliśmy problemy z wysokim pressingiem. Rywale fajnie operowali piłką, mieli przewagę i strzelili bramkę z rzutu karnego - skomentował Damian Kądzior, skrzydłowy Piasta Gliwice.
- Fajnie, że w kolejnym meczu, gdy dostajemy bramkę, to udaje nam się wrócić. Zrobiliśmy to przed przerwą, więc podniosło nas to mentalnie - dodał.
Po przerwie gra się wyrównała, a zawodnik uważa, że remis nie krzywdzi żadnej drużyny. - W drugiej połowie Śląsk też miał swoje szanse, a my ich zalążki. Wydaje mi się zatem, że remis jest sprawiedliwym wynikiem - powiedział pomocnik.
Sam piłkarz może zaliczyć swój występ do udanych. W kolejnym spotkaniu poprawił swoje statystyki indywidualne. Sprawa ma się gorzej, jeśli weźmie się pod uwagę postawę całego zespołu. - Z jednej strony fajnie, że zapisałem kolejną asystę, ale jeśli chodzi o całokształt, to nie do końca możemy być zadowoleni. Jestem ambitny i cieszę się, że co mecz jest bramka czy asysta, ale punktów trochę mało - podsumował Kądzior.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: genialna akcja 16-latka ze Śląska. Ale to zrobił!
--> Gwiazdor Lecha zirytowany pytaniem dziennikarza TVP
--> Sensacyjny powrót Vukovicia do Ekstraklasy