Od pewnego czas u Paul Pogba pozostaje w konflikcie ze starszym bratem Matthiasem.
Sprawa ujrzała światło dzienne również dzięki portalowi France Info. Według niego reprezentant Francji w marcu tego roku został uwięziony przez swoich przyjaciół z dzieciństwa.
Ci chcieli zmusić go do oddania 13 milionów euro (więcej przeczytasz TUTAJ). Szantażyści mieli kilkukrotnie pojawić się także w ośrodkach treningowych byłego już klubu piłkarza - Manchesteru United oraz aktualnego - Juventusu. Właśnie podczas jednej z wizyt Paul Pogba rozpoznał swojego brata.
Sprawa zszokowała francuskie media. Te zaczęły podawać nowe informacje. Cała afera nie dziwi Jean-Marca Etorriego. - Ich najnowsza rodzinna afera wcale mnie nie zaskakuje. Ich matka, Yeo Moriba, jest przywódczynią gangu. Ona tym wszystkim kieruje i o wszystkim decyduje - stwierdził w rozmowie z "Le Figaro".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pudło roku? Zobacz, co zrobił ten piłkarz
Etorri jest prezesem Tours FC, który pod koniec września 2018 roku zakontraktował Mathiasa Pogbę. Jego zdaniem ówczesne porozumienie pomiędzy klubem a zawodnikiem było mocno podejrzane.
- Zaoferowali nam współpracę i wszyscy uprzejmie odmówiliśmy. Kazano nam podpisać z nim umowę. Paul Pogba miał opłacać jego pensję, a także wszystkie koszty - powiedział.
- Zaproponowali też, że przyjedzie on do Tours rozegrać mecz towarzyski i dwa razy odwiedzi nasz stadion, by zobaczyć brata w akcji - dodał.
Tours FC miało zarobić 80 tysięcy euro. Klub pieniędzy jednak nie otrzymał. Padła propozycja, aby sądzić się w Szwajcarii, ale prezes Jean-Marc Etorri zrezygnował, bowiem proces byłby zbyt kosztowny dla francuskiej ekipy.
Zobacz też:
Lewandowski zabrał nas w kosmiczną podróż (OPINIA)
Zwrot akcji ws. Krzysztofa Piątka