Wielkie przebudzenie Kamila Wilczka! Piast Gliwice rozszarpał Stal Mielec

PAP / Tomasz Wiktor / Zawodnik Piasta Gliwice Michał Chrapek (2L) i Piotr Wlazło (2P) z PGE FKS Stali Mielec
PAP / Tomasz Wiktor / Zawodnik Piasta Gliwice Michał Chrapek (2L) i Piotr Wlazło (2P) z PGE FKS Stali Mielec

W meczu kończącym 6. kolejkę PKO Ekstraklasy Piast Gliwice rozbił Stal Mielec 4:0. Katem rewelacji sezonu okazał się Kamil Wilczek, który skompletował hat-tricka. Napastnik Piasta przełamał się w wielkim stylu, bo na gola czekał od kwietnia.

W Gliwicach przed rozpoczęciem sezonu zapowiadano, że Piast ma bić się o europejskie puchary. Stal Mielec z kolei typowana była jako główny kandydat do spadku. Tymczasem mielczanie zaskakują wszystkich i regularnie punktują, dzięki czemu przed startem szóstej kolejki byli... wiceliderem PKO Ekstraklasy. Niebiesko-czerwoni natomiast dopiero przed tygodniem zdołali wygrać i w ogóle zdobyć pierwszą bramkę w kampanii 2022/2023. Wcześniej gliwiczanie zaliczyli trzy porażki z rzędu do zera (mecz z Rakowem Częstochowa został przełożony). Dlatego też w zgoła odmiennych nastrojach obie drużyny przystępowały do niedzielnego pojedynku. Z jednej strony Piast, który chce zacząć gonić czołówkę, a z drugiej Stal, która w tej czołówce chce się sensacyjnie utrzymać.

Aż do 22. minuty przy Okrzei nie działo się w zasadzie nic. Niby gliwiczanie mieli optyczną przewagę, niby kontrolowali boiskowe wydarzenia, ale nic z tego nie wynikało. Akcji i strzałów godnych uwagi nie widzieliśmy. W końcu szybki wypad przeprowadzili Michał Chrapek do spółki z Arkadiuszem Pyrką. Pierwszy wpuścił prostopadłym podaniem drugiego w pole karne, a młodzieżowiec Piasta odnalazł Kamila Wilczka, który sprytnym uderzeniem próbował zaskoczyć Bartosza Mrozka. Golkiper Stali świetnie jednak interweniował na linii, a piłka wyszła na rzut rożny. Do narożnika pobiegł Damian Kądzior i dośrodkowaniem szukał Ariela Mosóra, który walczył o górną piłkę z Krystianem Getingerem. Walkę tę przegrał, ale w sposób dla siebie... zwycięski. Obrońca mielczan zgrał ją bowiem na środek pola karnego, gdzie czekał już niepilnowany Wilczek. Doświadczony napastnik bez żadnej reakcji rywala przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i strzałem z powietrza otworzył wynik spotkania.

Do przerwy obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze mieli wszystko pod kontrolą, swoją szansę po kolejnym rzucie rożnym miał Mosór, lecz tym razem Mrozek nie dał się zaskoczyć. Stal jakby przestraszona, nie przypominała kompletnie zespołu, który w poprzednich spotkaniach wielokrotnie zaskakiwał rywali. Piast wyglądał naprawdę dobrze i również nie przypominał drużyny, na której grę nie dało się patrzeć.

ZOBACZ WIDEO: Uderzyła jak Lewandowski! Gol stadiony świata

Wszystko, co Adam Majewski zaserwował w szatni swoim podopiecznym w przerwie legło w gruzach już w 55. minucie, kiedy to Kamil Wilczek skompletował hat-tricka. Najpierw Arkadiusz Kasperkiewicz wybił piłkę tak, że przejął ją Grzegorz Tomasiewicz i szybkim podaniem znalazł w polu karnym Wilczka, a ten płaskim strzałem tuż przy słupku podwyższył na 2:0. Goście jeszcze rozpamiętywali tę sytuację, a przegrywali już 0:3. Rozgrywający bardzo dobre spotkanie Chrapek długim zagraniem obsłużył Wilczka, który przyjął znowu piłkę na klatkę piersiową i uderzył pod rękawicą interweniującego Mrozka.

W międzyczasie groźnie z dystansu huknął Mikołaj Lebedyński, lecz Frantisek Plach kapitalnie interweniował. Kolejną okazję miał również Mosór, który po dośrodkowaniu Kądziora z rzutu wolnego główkował w słupek.

W 65. minucie kat Stali mógł mieć już cztery gole. Alexandros Katranis posłał do niego fenomenalne podanie, snajper łatwo ograł Dominykasa Barauskasa i miał otwartą drogę do bramki. Huknął jednak w poprzeczkę. Po chwili na swoje trafienie polował Kądzior, ale jego próbę w ostatnim momencie wybronił Mrozek. Mielczanie byli totalnie rozbici, a Piast szukał kolejnych goli. Takiego znalazł w 73. minucie. Chrapek miękkim dograniem podał do Kądziora, a ten sytuacji sam na sam nie zwykł marnować. Bartosz Mrozek skapitulował po raz czwarty.

Ostatecznie Piast Gliwice rozbił Stal Mielec aż 4:0 i powoli wraca na właściwe tory. Popis strzelecki dał w niedzielne popołudnie Kamil Wilczek, a i Damian Kądzior zdobył pierwszego gola w sezonie. Mielczanie natomiast dostali niezwykle zimny prysznic i lekcję, że przed nimi jeszcze sporo pracy.

Piast Gliwice - Stal Mielec 4:0 (1:0)
1:0 - Kamil Wilczek 22'
2:0 - Kamil Wilczek 50'
3:0 - Kamil Wilczek 55'
4:0 - Damian Kądzior 73'
Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Constantin Reiner, Jakub Czerwiński, Ariel Mosór - Arkadiusz Pyrka (78' Michael Ameyaw), Grzegorz Tomasiewicz (85' Michał Kaput), Tom Hateley, Alexandros Katranis - Michał Chrapek (74' Jorge Felix), Damian Kądzior (85' Rauno Sappinen) - Kamil Wilczek (77' Alberto Toril).

Stal Mielec: Bartosz Mrozek - Maciej Wolski, Arkadiusz Kasperkiewicz (70' Kamil Kruk), Mateusz Matras, Dominykas Barauskas, Krystian Getinger (64' Leandro) - Said Hamulic, Fryderyk Gerbowski (71' Przemysław Maj), Piotr Wlazło (70' Bogdan Vastsuk), Maciej Domański - Mikołaj Lebedyński (64' Mateusz Mak).

Żółte kartki: Chrapek, Katranis (Piast) oraz Matras, Kasperkiewicz (Stal).
Sędzia:

Szymon Marciniak (Płock).

--> Były zawodnik Athletic Bilbao zagra w Rakowie?
--> Lech może sięgnąć po reprezentanta Chile

Źródło artykułu: