Od tego sezonu polskie drużyny występujące w eliminacjach europejskich pucharów mają prawo dwukrotnie przełożyć mecz ligowy w tym raz w fazie play-off, czyli w ostatniej rundzie przed fazą grupową.
Z takiego prawa skorzystały Lech Poznań, Raków Częstochowa i Lechia Gdańsk. Jedynym klubem, który nie przełożył jeszcze spotkania jest Pogoń Szczecin. Trener Jens Gustafsson uważa, że jego zespół jest wystarczająco mocny i gotowy do gry co trzy dni, że nie ma to żadnego sensu.
Inaczej do tematu podchodzi trener Tomasz Kaczmarek, który wnioskował o przełożenie meczu z Górnikiem Zabrze, który miał zostać rozegrany w niedzielę 24 lipca o godz. 20.
ZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty?
Po zakończeniu spotkania Lechii w Wiedniu zapytaliśmy o całą sytuację Flavio Paixao, a więc kapitana Lechii, który już niejednokrotnie udowodnił, że wypowiada się szczerze na każdy temat i nie owija w bawełnę.
- Nie wiem dlaczego polskie drużyny przełożyły te mecze. W jakich krajach przekłada się mecze na początku sezonu, po rozegraniu czterech spotkań? Ja kocham piłkę i dla zawodników nie ma nic lepszego niż gra co trzy dni. To nie jest problem. Musimy zmienić swoją mentalność, bo u nas często się powtarza, że jeśli przegrywasz mecz, to jest to przez złe przygotowanie fizyczne. A to nieprawda. To jest piłka nożna. Real Madryt, Manchester City, FC Barcelona jakoś grają co trzy dni i nie przekładają meczów. Taka została podjęta decyzja, musimy ją uszanować, ale dla mnie nie jest to dobre wyjście - mówił nam Flavio Paixao.
Z drugiej strony, żeby być obiektywnym, po meczu w Macedonii Północnej Lechia nie przełożyła spotkania w Płocku i dostała łomot (0:3), będąc tylko tłem w drugiej połowie.
Decyzja Lechii oznacza tyle, że najbliższy mecz zespół trenera Kaczmarka rozegra w najbliższy czwartek i będzie to rewanż z Rapidem (godz. 19.45). W następnej ligowej kolejce gdańszczanie zagrają natomiast w Łodzi z Widzewem (niedziela, godz. 20).
CZYTAJ TAKŻE:
Zaskakujące wieści ws. Karbownika. Jednak wróci do Polski?
Piotr Stokowiec liczy na poprawę. "Muszą lecieć wióry"