Piłkarze Górnika Zabrze przegrali, nie zdobywając przy tym żadnego gola. - Wynik meczu jest łatwy do wytłumaczenia, chodziło o skuteczność. Aktywność i intensywność gry były dobre, pasowała też atmosfera na stadionie, było dużo energii w grze, ale popełnialiśmy za dużo błędów w ofensywie, traciliśmy piłki, nie szliśmy w pressing i tak też straciliśmy pierwszą bramkę. Mało mi się podobało to, że nie mieliśmy skuteczności, a Cracovia miała te momenty po swojej stronie - powiedział Bartosch Gaul na konferencji prasowej.
- Zdobyła bramkę na 1:0 w niezłej dla nas fazie. Włodarczyk i Nowak mieli dobre sytuacje w I połowie, a w II połowie problemem nie było rozgrywanie piłek, tylko to, co robimy po stracie piłek. Za dużo klepaliśmy piłkę, nie dośrodkowywaliśmy i nie mogliśmy stworzyć wielkich szans. Musimy nad tym pracować, a nie marudzić. Gra wyglądała w miarę dobrze, ale będziemy pracować nad skutecznością, grą do przodu i zachowaniami w polu karnym, by mieć więcej sytuacji pod bramką przeciwnika - dodał trener Górnika, dla którego był to debiut w tej roli.
Czy większym problemem nie była gra w defensywie? - Rafał Janicki był jedynym nominalnym stoperem. Erik Janża, to wahadłowy, znamy też atuty Olkowskiego. Mieliśmy 6 młodzieżowców na ławce rezerwowych i jednego w pierwszym składzie. Najpierw trzeba budować grę z tyłu. Cracovia z gry nie miała wielu szans, więcej problemów mieliśmy po stracie piłki, gdzie daliśmy rywalom wyprowadzać kontry - ocenił Gaul.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa o agencie Lewandowskiego. "Znam go osobiście, to szczwany lis"
W meczu nie zagrał Dani Pacheco. - Miał on cały tydzień problemy z plecami, trenował w sobotę i niedzielę, ale nadal miał kłopoty - wyjaśnił trener.
Jakie są pozytywy tego spotkania? - Nie ma co po pierwszym meczu narzekać i marudzić, tylko rozwiązywać sytuacje. Widzieliśmy też dużo dobrych rzeczy jeśli chodzi o intensywność, graliśmy wysoki pressing, mieliśmy 70 procent posiadania piłki i kontrolę gry, ale przeciwnik wygrał 2:0 i wynik nie jest taki, jaki sobie życzymy. Musimy grać do przodu, pod bramkę przeciwnika, ale gorzej gdybyśmy nie mieli piłki. Są pozytywne rzeczy, nad którymi możemy pracować - podkreślił Bartosch Gaul.
Już w ubiegłym sezonie w Zabrzu problemem była gra napastników. Czy teraz może się to zmienić? - Szymon Włodarczyk, to młodzieżowiec i jest nadzieja, że się rozwinie. Zagrał po raz pierwszy od początku, później chcieliśmy coś poruszyć za pomocą drugiego napastnika. Skupiamy się na zawodnikach, z którymi pracujemy, by ich poprawić. Musimy porozmawiać w klubie nad ewentualnymi transferami - podsumował trener.
Czytaj także:
Problem Pogoni Szczecin
Damian Kądzior zmieni klub?