Tak Polacy strzelali Holendrom! Matty Cash z pierwszą bramką (wideo)

Twitter / Matty Cash strzela pierwszą bramkę dla reprezentacji Polski
Twitter / Matty Cash strzela pierwszą bramkę dla reprezentacji Polski

Polacy przed meczem z Holandią byli skazywani na porażkę. Jednak Biało-Czerwoni zaskoczyli gospodarzy i w pewnym momencie prowadzili już nawet dwiema bramkami. Te akcje trzeba zobaczyć.

Po tym, jak reprezentacja Polski w fatalnym stylu uległa Belgii (1:6) w 2. kolejce Ligi Narodów UEFA nastroje przed meczem z Holandią były fatalne. Zresztą wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, iż w sobotnim spotkaniu nie ma prawa nam się udać (więcej na ten temat TUTAJ i TUTAJ).

Okazuje się jednak, że statystyki same nie grają. Polacy od początku wyszli bardzo zmotywowani i chociaż to Holendrzy mieli optyczną przewagę to nie potrafili tego sfinalizować. Za to doskonale swoją sytuację wykorzystali reprezentanci Polski.

Przytomnym przerzutem piłki popisał się Nicola Zalewski, który dostrzegł Matty'ego Casha. Obrońca Aston Villi zachował się bardzo przytomnie i przede wszystkim nie bał się wejść z futbolówką w pole karne. Ostatecznie zdecydował się na płaski strzał wzdłuż długiego słupka, nie dając żadnych szans na skuteczną obroną holenderskiemu bramkarzowi. W ten sposób w 18. minucie reprezentacja Polski sensacyjnie wyszła na prowadzenie 1:0 z Holandią.

Warto przypomnieć, że była to pierwsza bramka Matty'ego Casha dla reprezentacji Polski. Dzięki temu trafieniu Polacy po pierwszej połowie wygrywali z Holandią 1:0.

Druga połowa zaczęła się dla Polaków idealnie. Tuż po rozpoczęciu tej części gry w kontrze przytomnie zachował się Krzysztof Piątek, który dostrzegł wybiegającego na wolne pole Przemysława Frankowskiego. Zawodnik RC Lens popędził na bramkę Holendrów i na samym końcu idealnie obsłużył podaniem Piotra Zielińskiego. Pomocnik SSC Napoli nie mógł zrobić nic innego, jak wpakować piłkę do pustej bramki.

W ten sposób w 49. minucie Polacy prowadzili już 2:0. Radość polskich kibiców nie trwała jednak długo. W 51. minucie Holandia strzeliła bramkę kontaktową. Najprzytomniej w polu karnym reprezentacji Polski zachował się Davy Klaassen, który wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska.

Natomiast już w 55. minucie Holendrzy doprowadzili do wyrównania. Piękną akcję Holendrów rozpoczął Nathan Ake, który zrobił przerzut w okolice pola karnego Polaków. Później piłka wędrowała wśród gospodarzy, jak po sznurku... aż trafiła pod nogi Denzela Dumfriesa. Ten uderzył na bramkę i na nieszczęście polskich fanów piłka otarła się o polskich obrońców, co spowodowało, iż Łukasz Skorupski nie miał żadnych szans.

Zobacz także: Michniewicz tłumaczy brak Lewandowskiego
Zobacz także: Kuriozalne wykonanie polskiego hymnu w Holandii

ZOBACZ WIDEO: Co ten 19-latek zrobił?! Hiszpański bramkarz upokorzony

Źródło artykułu: