Kolejna niespodzianka w Lidze Narodów. Czesi postawili się Hiszpanom

East News / MICHAL CIZEK/AFP / Na zdjęciu: radość piłkarzy Czech
East News / MICHAL CIZEK/AFP / Na zdjęciu: radość piłkarzy Czech

Czesi podejmowali w Pradze faworyzowanych Hiszpanów. Podopieczni trenera Silhavy'ego postawili gościom bardzo trudne warunki i nie pozwolili im na wywiezienie kompletu punktów z własnego terenu. Ozdobą meczu był gol Kuchty.

Dla obu zespołów był to drugi mecz w tegorocznej Lidze Narodów UEFA. Czesi w swoim pierwszym starciu pokonali Szwajcarów 2:1, z kolei Hiszpanie zremisowali 1:1 z Portugalią. Dzięki takim wynikom na starcie liderem grupy drugiej w dywizji A niespodziewanie byli nasi południowi sąsiedzi.

Mecz rozpoczął się sensacyjnie. Gola na 1:0 w czwartej minucie strzelił Jakub Pesek. Duży błąd w tej akacji popełnił Dani Carvajal. Boczny obrońca Realu Madryt źle ustawił się w obronie, przez co pułapka ofsajdowa okazała się być nieskuteczna.

Od pierwszego gola do 40 minuty na boisku istnieli tylko Czesi. Hiszpanie dawali dowody na teorię, że posiadanie piłki samo w sobie nic nie znaczy. Przewaga w tym elemencie była dla gospodarzy zupełnie nieistotna. Podopieczni trenera Silhavy'ego doskonale organizowali swoją grę w defensywie.

ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz szczerze o sytuacji Lewandowskiego. "On się nie czuje legendą Bayernu"

Na pięć minut przed końcem do głosu trochę bardziej doszli piłkarze Luisa Enrique. Hiszpanie wykorzystali swój dobry moment. Dokładniej zrobił to Gavi, który precyzyjnym strzałem lewą nogą pokonał stojącego w bramce Czechów Vaclika. Do przerwy mieliśmy więc nieco niezasłużony remis.

Początek drugiej połowy był podobny do tego, co widzieliśmy na boisku przez większość pierwszej części spotkania. Hiszpanie klepali, a Czesi biegali i szukali swoich okazji na strzelenie gola.

Pierwszą w 54 minucie miał Jan Kuchta, który w sytuacji sam na sam z Unaiem Simonem strzelił minimalnie obok słupka. 10 minut później już się jednak nie pomylił i piękną podcinką z około 20 metrów wyprowadził Czechów na prowadzenie.

Hiszpanie starali się odwrócić losy meczu, jednak ich strzały były minimalnie niecelne. Z kolei te Marco Asensio i Ferrana Torresa, które leciały blisko bramki Vaclika trafiały w słupek.

Podobnie było także ze strzałem głową Inigo Martinez. Stoper "La Roja" doskonale odnalazł się w polu karnym, oddał strzał, piłka odbiła się od poprzeczki i...wpadła do bramki. Do trzech razy sztuka. Obramowanie bramki Vaclika w końcu pomogło gościom.

Czechy - Hiszpania 2:2 (1:1)
1:0 Jakub Pesek 4'
1:1 Gavi  45+3'
2:1 Jan Kuchta 66'
2:2 Inigo Martinez 89'

Zobacz też: 
Czystki w Realu. Carlo Ancelotti chce się pozbyć piłkarza
Media: Znamy przyszłość Jose Mourinho

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Hiszpania 6 3 2 1 8:5 11
2 Portugalia 6 3 1 2 11:3 10
3 Szwajcaria 6 3 0 3 6:9 9
4 Czechy 6 1 1 4 5:13 4
Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
5.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Czechy