Pierwszy taki występ Polek w sezonie. Do satysfakcji daleko

Twitter / Eurosport Polska / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel
Twitter / Eurosport Polska / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel

Po raz pierwszy w sezonie 2024/25 Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim dwie Polki awansowały do drugiego przejazdu slalomu giganta. Tam nie odegrały jednak kluczowych ról.

Slalom gigant należy do ulubionych konkurencji alpejskich Maryny Gąsienica-Daniel, ale Polka na miejsce w pierwszej dziesiątce zawodów Pucharu Świata czeka od 2023 roku. W tym sezonie plasowała się tuż za TOP 10, ale nie potrafiła namieszać w ścisłej czołówce. Nie udało się też we wtorek, w Kronoplatz, choć startowała na jednej z ulubionych tras.

- Na pewno pomaga mi to, że lubię trasę, lubię tutejsze warunki i atmosferę. Te zawody zwykle mają na mnie dobry wpływ - mówiła w rozmowie ze sport.tvp.pl.

Już pierwszy przejazd pokazał, że Gąsienicy-Daniel znów trudno będzie, aby wejść do dziesiątki. Polka na półmetku zajmowała 16. lokatę, tracąc 1,73 do Federici Brignone.

Kibiców mógł ucieszyć natomiast fakt, że do drugiego przejazdu zakwalifikowała się druga z Polek - Magdalena Łuczak (29. lokata na półmetku, 2,76 s straty do liderki). To pierwszy raz w sezonie 2024/25, kiedy w drugim przejeździe oglądaliśmy dwie reprezentantki Polski.

Niestety, drugi przejazd nie poszedł po myśli Gąsienicy-Daniel. 30-latka zanotowała 23. czas w tym przejeździe w całej stawce, a w konsekwencji spadła na 18. miejsce. Awans - na 26. lokatę - zaliczyła natomiast Magdalena Łuczak.

W walce o wygraną nie zabrakło emocji. Prowadząca na półmetku Brignone i trzecia na tamtym etapie Sara Hector, popełniły błąd w tym samym miejscu drugiego przejazdu. Obie go nie ukończyły, a triumfatorką zawodów została Alice Robinson - przed Larą Gut-Behrami i Paulą Moltzan.

Komentarze (0)