Polska nadzieja na podium Pucharu Świata rozpoczyna sezon! Maryna Gąsienica-Daniel stanie w sobotę na starcie slalomu giganta w Killington. Miniony rok był dla niej bardzo udany i po dobrych występach mierzy jeszcze wyżej. Jej celem na ten sezon jest podium w zawodach Pucharu Świata.
W ubiegłorocznej edycji Pucharu Świata Gąsienica-Daniel zadomowiła się w czołówce slalomu giganta i regularnie zajmowała miejsce w pierwszej dziesiątce. Oprócz tego zaczęła jeszcze bardziej regularnie startować w supergigancie. Zrobiła olbrzymi progres, ale czy Polka może myśleć o pucharowym podium w Killington? Warunki w Stanach Zjednoczonych są zupełnie inne niż w Europie i jest tam zdecydowanie inna wysokość.
- W Ameryce śnieg jest suchy i bardzo agresywny. Różni się od tego, który jest na lodowcach, a zawodnicy w ostatnim czasie w głównej mierze jeździli właśnie na nich. Uważam, że warunki w Stanach Zjednoczonych są przyjazne do jazdy - wyjaśnił dla WP SportoweFakty asystent trenera głównego kadry narodowej, Maciej Bydliński.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?
Najlepsza polska narciarka w Killington startowała już czterokrotnie (po dwa razy w gigancie i slalomie), ale jeszcze nigdy nie zapunktowała. Jej ostatni występ w amerykańskim kurorcie miał miejsce w 2018 roku, więc w zupełnie innym momencie kariery Gąsienicy-Daniel.
- Trasa w Killington jest dobra dla Maryny. Praktycznie nie ma na niej płaskich odcinków. Polka jest drobna porównując ją do Petry Vlhovej czy Mikaeli Shiffrin, więc powinno to działać na jej korzyść. Im bardziej stromo tym dla niej lepiej - uważa nasz rozmówca.
Zmagania w Killington wpisały się do pucharowego kalendarza stosunkowo niedawno, bo dopiero w 2016 roku. Wcześniej najlepsze alpejki rywalizowały w Aspen, na zupełnie innym stoku. Zdaniem Bydlińskiego zmiana miejscowości powinna sprzyjać Polce.
- Stok w Aspen miał więcej zmian terenu i załamań oraz kilka odcinków płaskich. Trudno powiedzieć dla kogo jest to lepsza zmiana, bowiem wystarczy chwila nieuwagi, przydarzy się błąd i na płaskim będzie to bardzo dużo kosztować. Wydaje mi się, że na stoku w Killington Maryna będzie się czuła lepiej - powiedział asystent trenera głównego kadry narodowej.
Były polski alpejczyk, uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Soczi ma nadzieję, że Polka stanie na pucharowym podium. Uważa, że Polkę stać na to, ale nie będzie to łatwe.
- Maryna ma trudne zadanie. Musi jej wyjść zdecydowanie lepszy przejazd jakościowo w stosunku do chociażby Vlhovej czy Shiffrin. Amerykanka i Słowaczka są znacznie wyższe i lepiej zbudowane od Polki. Mogą sobie przez to pozwolić na większą ilość błędów przy podobnym przejeździe - wyjaśnił Maciej Bydliński.
Dla Polki będzie to pierwszy start w tym sezonie. Gigant w Soelden, który pod koniec października miał zainaugurować rywalizację został odwołany. Podobnie stało się w przypadku zawodów równoległych w Lech oraz konkurencji szybkościowych w Zermatt. Większość narciarek w miniony weekend startowała w slalomach w fińskim Levi.
- Wydaje mi się, że Killington jest dobrą górą dla Polki i może jej tam dobrze pójść. Szkoda jedynie, że będzie to dla niej pierwszy start w tym sezonie. Zawodniczki, które jeżdżą slalomy i giganty już startowały w Levi i miały pewne przetarcie. Dzięki temu może być im łatwiej - zakończył Maciej Bydliński.
W jaki sposób sezon zainauguruje Maryna Gąsienica-Daniel? Początek pierwszego przejazdu slalomu giganta kobiet w Killington już o godz. 16:00. Transmisja w Eurosporcie oraz Playerze.
Andrzej Podgórski, dziennikarz WP SportoweFakty
czytaj też:
Zaskoczenie. Polak nieźle namieszał w Ruce
Ale huknął! Jest nagranie z niesamowitym skokiem Stocha