31-latek w reprezentacji Francji rozegrał 15 spotkań i strzelił dwa gole. Były piłkarz Paris Saint-Germain może teraz tylko pomarzyć o powołaniu do kadry. Ostatni sezon spędził w rezerwach mistrzów Francji. Do tego 30 czerwca skończył mu się kontrakt i pozostaje bez zatrudnienia. Wszystko przez problemy wychowawcze, jakie sprawiał Hatem Ben Arfa.
Francuz jest jednym z krytyków Didiera Deschampsa. Choć pod jego wodzą Trójkolorowi po raz drugi w historii zostali mistrzami świata, to Ben Arfa ma zastrzeżenia dotyczące stylu gry. Jego zdaniem reprezentacja Francji powinna grać bardziej ofensywny futbol, zwłaszcza że w ataku ma groźnych zawodników z Antoinem Griezmannem i Kylianem Mbappe na czele.
Ben Arfa domaga się, by Deschamps podał się do dymisji. - Na jego miejscu podałbym się do dymisji. Cieszę się ze złota, ale nie można wszystkiego tłumaczyć mistrzostwem świata. Styl gry był bardzo brzydki i trudny do oglądania. Nie chcę, by to stało się normą dla naszych klubów. Taka gra może się na nas negatywnie odbić w przyszłości - przyznał piłkarz w rozmowie z "France Football".
- Gdybym był Deschampsem, to odszedłbym w chwale. Tak jak Zinedine Zidane z Realu - dodał. Jest on jednym z nielicznych, którzy po udanym turnieju krytykują selekcjonera. Dla wielu cel uświęcił środki i najważniejsze jest to, że Francja jest obecnie najlepszą piłkarską drużyną na świecie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nie umieli wbić gola Zagłębiu. Bramka była pusta