Nim Didier Deschamps stał się odnoszącym sukcesy szkoleniowcem, był świetnym piłkarzem. W latach 1989-2000 wystąpił w 103 meczach reprezentacji Francji, a w 53 z nich zagrał z opaską na ramieniu - przez ponad dekadę był to rekord, który dopiero w 2016 roku pobił Hugo Lloris.
Mało tego, jako kapitan Trójkolorowych Deschamps został mistrzem świata (1998) i mistrzem Europy (2000). Występ w zwycięskim finale Euro 2000 z Włochami był jego ostatnim w drużynie narodowej, a na piłkarską emeryturę przeszedł rok później, by od razu rozpocząć karierę szkoleniową.
Jako trener prowadził AS Monaco, Juventus Turyn i Olympique Marsylia, a selekcjonerem reprezentacji Francji jest od 2012 roku. Na MŚ 2014 dotarł ze swoim zespołem do ćwierćfinału, ale już na Euro 2016 jego zespół sięgnął po srebro, a teraz awansował z Trójkolorowymi do finału MŚ 2018 - nikomu przed nim nie udało się wziąć udziału w finałach mundialu i Euro i w roli piłkarza, i w roli selekcjonera.
Deschamps już przeszedł do historii futbolu, a jeśli w niedzielę Francja sięgnie po złoto, charyzmatyczny szkoleniowiec dorówna Mario Zagallo i Franzowi Beckenbauerowi, którzy jako jedyni do tej pory wygrali mundial jako zawodnicy i jako selekcjonerzy.
Brazylijczyk dokonał tego w latach 1958 i 1962 jako piłkarz i w 1970 roku jako trener Canarinhos. "Cesarz" natomiast jako piłkarz wygrał mundial w 1974 roku, a w 1990 roku poprowadził Niemców do złota jako selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO Polaków zawiodło przygotowanie fizyczne. "Każdy robi badania. Sztuką wyciągnąć wnioski"