Mundial 2018. Francja - Belgia. Didier Deschamps: Czapki z głów dla moich piłkarzy

Getty Images / Alexander Hassenstein / Didier Deschamps
Getty Images / Alexander Hassenstein / Didier Deschamps

Przepytywani na gorąco po wygranym półfinale mundialu z reprezentacją Belgii (1:0) francuscy piłkarze oraz trener Didier Deschamps podkreślają przede wszystkim jedno słowo: "duma".

Les Bleus po trafieniu Samuela Umtitiego w 51. minucie meczu zapewnili sobie awans do wielkiego finału mistrzostw świata w Rosji. To już jest najlepszy wynik tej drużyny od 2006 roku.

- To absolutnie wyjątkowe uczucie. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, co zaprezentowali moi zawodnicy. Są młodzi, ale pokazali charakter i siłę mentalną. To było bardzo trudne, ale gol zdobyty w drugiej połowie ułatwił nam zadanie. Warto podkreślić, że został on zdobyty przez obrońcę - powiedział trener reprezentacji Francji Didier Deschamps.

- To dla mnie był fantastyczny moment. Na boisku byliśmy drużyną, która kontrolowała to, co się działo. Dawno nie czuliśmy się tak zjednoczeni w drodze do wspólnego celu. Takie podejście zaprowadziło nas już do finału. Dla wielu z nas to już jest największy życiowy sukces - podkreślił Umtiti.

Przed dwoma laty na mistrzostwach Europy rozgrywanych u siebie Francuzi doszli do finału, ale przegrali z Portugalią. Teraz chcą zmyć tamto wspomnienie złotem w Rosji.

ZOBACZ WIDEO Eksperci chcą polskiego trenera, ale nie widzą kandydata. "Federacje stawiają na nazwiska"

- Choć od porażki z Portugalia minęły już dwa lata, nadal jej nie przetrawiliśmy, ona w nas siedzi - dodał Deschamps. - Jestem ogromnie dumny z piłkarzy, ale i z całego sztabu. Widzę też, że naszej grupy bije ogromna duma. Jesteśmy razem już 49 dni. W tym czasie wydarzyło się mnóstwo rzeczy. Niemniej jednak czapki z głów dla moich piłkarzy i sztabu - dodał selekcjoner reprezentacji Francji.

Trójkolorowi nie są w stanie uciec od odniesień do drużyny, która sięgnęła po złoto w 1998 roku. Samuela Umtitiego już porównuje się choćby do Liliana Thurama.

- Tamten zespół stworzył piękną historię i z pewnością jest dla nas inspiracją. Teraz podobna okazja nadarzyła się nam. Staramy się jednak na to nie patrzeć, tylko realizować nasze cele. Tego wieczoru było nim awansowanie do finału - zakończył gracz Barcelony.

W niedzielnym finale w Moskwie Francuzi zmierzą się ze zwycięzcą pary Chorwacja - Anglia.

Źródło artykułu: