W konkursie rzutów karnych po meczu 1/8 finału z Danią Danijel Subasić obronił trzy strzały i już wtedy wyrównał ustanowiony podczas MŚ 2006 przez Portugalczyka Ricardo rekord pod względem interwencji w trakcie jednego konkursu "11".
Natomiast broniąc w sobotę uderzenie Fiodora Smołowa, Chorwat dorównał Haraldowi Schumacherowi i Sergio Goycochei, którzy są rekordzistami mistrzostw świata pod względem największej liczby obronionych rzutów karnych w konkursach "11". Wszyscy trzej zatrzymali po cztery uderzenia rywali z jedenastego metra.
Schumacher dokonał tego jako pierwszy: dwa rzuty karne obronił w trakcie MŚ 1982, a dwa kolejne cztery lata później. Goycochea wyrównał jego osiągnięcie podczas MŚ 1990, kiedy w dwóch konkursach "11" obronił po dwa rzuty karne, prowadząc Argentynę do finału turnieju.
Na kolejny taki bramkarski wyczyn trzeba było czekać aż 28 lat. W trakcie MŚ 2018 klubowy kolega Kamila Glika z AS Monaco obronił strzały Duńczyków Christiana Eriksena, Lassego Schonego i Nicolaia Jorgensena oraz wspomnianego Smołowa.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Listkiewicz: Nie możemy odmówić sprawdzenia sytuacji przez VAR. To wierutna bzdura!
Chorwat wciąż może pobić Schumachera i Goycocheę, bowiem jego zespół w Rosji rozegra jeszcze dwa spotkania: półfinał i finał albo mecz o trzecie miejsce.
Co ciekawe, Subasić nie uchodził dotąd za specjalistę od obrony rzutów karnych. Ostatnią przed meczem z Danią "11" obronił w grudniu 2016 roku - od tego momentu stawał do takiego pojedynku z rywalem 13 razy i nie zatrzymał ani jednego uderzenia.
Przypomnijmy, że rekord mistrzostw świata pod względem liczby obronionych rzutów karnych, nie licząc konkursów "11", został ustanowiony w 1974 roku przez Jana Tomaszewskiego, który na mundialu w RFN zatrzymał dwa strzały z jedenastego metra. Polakowi do tej pory dorównali jedynie Brad Friedel i Iker Casillas, ale nikt nie pobił jego osiągnięcia.