Były trener Legii Warszawa, bo o nim mowa, poprowadził Rosjan już do ćwierćfinału mundialu. Tymczasem przed rozpoczęciem turnieju wielu fachowców twierdziło, że gospodarze nawet nie wyjdą z grupy.
Jeszcze przed zakończeniem niedzielnego starcia (ostatecznie rozstrzygniętego w rzutach karnych) Sebastian Staszewski, dziennikarz portalu "sport.pl" zwrócił uwagę, że bez względu na wynik tej rywalizacji, Stanisław Czerczesow będzie mógł spojrzeć w oczy swoim wcześniejszym krytykom.
Co by się nie działo, Stanisława nikt na taczce już z Rosji nie wywiezie #ESPRUS
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) 1 lipca 2018
Gdy Rosjanie wygrali z Hiszpanami w rzutach karnych (4:3), na Twitterze doświadczonemu trenerowi Sbornej pogratulował Mateusz Borek, dziennikarz "Polsatu Sport".
Da, Da, Da! Mają to Rosjanie! Nagroda za wiarę, charakter, pokonywanie granicy własnego organizmu! Stasiu, mordo! Szac za to, co zrobiłeś z drużyną, która miała nie wyjść z grupy. Gratulacje! Ukłony!
— Mateusz Borek (@BorekMati) 1 lipca 2018
Większość opinii na Twitterze dotyczyła jednak poziomu spotkania w Moskwie. Ten, delikatnie mówiąc nie był jednak najlepszy. Jeszcze przed dogrywką Przemysław Rudzki z "Przeglądu Sportowego" żałował, że po meczu nie mogą odpaść obie drużyny.
Dałoby się zrobić tak, żeby odpadły oba zespoły? #ESPRUS
— Przemysław Rudzki (@Rudzki77) 1 lipca 2018
Z kolei dziennikarz Krzysztof Stanowski zwrócił uwagę na słowa Jana Tomaszewskiego w studiu Telewizji Polskiej. Przed dogrywką legendarny bramkarz reprezentacji Polski był przekonany, że rzutów karnych w tym pojedynku nie będzie...
Nic w tym meczu się nie dzieje, a Jan Tomaszewski wypalił, że niemożliwe, aby doszło do rzutów karnych... OK. Sprawdzimy:)
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 1 lipca 2018
Mimo prowadzenia 1:0 Hiszpanie od początku meczu nie zachwycali. Podobnie z resztą było podczas fazy grupowej. W związku z tym Paweł Kapusta, dziennikarz WP SportoweFakty, nie był wielkim kibicem hiszpańskiej drużyny w walce o ćwierćfinał.
Mam nadzieje, ze Hiszpania dziś odpadnie. Straszliwe męczenie buły. Jak ktoś ma męczyć w dalszej fazie turnieju, to wolę gospodarzy
— Paweł Kapusta (@pawel_kapusta) 1 lipca 2018
Niedzielny pojedynek 1/8 finału MŚ lepiej rozpoczęli Hiszpanie, którzy prowadzili 1:0. Jeszcze przed przerwą, po skutecznym rzucie karnym, Rosjanie wyrównali. Później na boisku niewiele się działo. W drugiej połowie i dogrywce nie padły bramki. Wynik pojedynku ustaliły rzuty karne, które wygrali Rosjanie 4:3.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacja może mieć problem z Danią. "Największy problem mamy, gdy esteśmy faworytem"