- Nie tak miały wyglądać mistrzostwa świata w Rosji. Mieliśmy swoje marzenia, cele, ale ich nie zrealizowaliśmy. Dzisiaj chcieliśmy pożegnać się z mundialem, dać trochę radości kibicom, sobie, rodzinie, trenerowi. Kończy się wspaniały czas. Teraz trzeba się otrząsnąć i zobaczyć, co przyniesie przyszłość. Jesteśmy zawiedzeni turniejem, ponieważ mieliśmy inne cele - powiedział dla TVP Kamil Grosicki.
Ostatnie 10 minut było bardzo dziwne. Żadna z drużyn nie chciała zaatakować. Polacy prowadzili 1:0 i mogli być zadowoleni, że wygrywają, a Japończykom taki wynik mimo wszystko dawał awans, ponieważ Kolumbia prowadziła z Senegalem 1:0. Przy takim układzie do dalszej fazy kwalifikowały się ekipy Kolumbii i właśnie Japonii. Dlatego żaden z zespołów nie chciał zaatakować i stracić swojego celu.
- Najważniejsze było zwycięstwo i pokazanie się z jak najlepszej strony. Ale końcówka to był kabaret. Nie wiedziałem, o co chodzi. Im wystarczała porażka 0:1, a my chcieliśmy wygrać i udało się to - dodał Grosicki.
Skrzydłowy Hull City mógł w pierwszej połowie zdobyć bramkę, ale fantastyczną interwencją popisał się golkiper, który sparował jego strzał.
ZOBACZ WIDEO Co z przyszłością Loewa? Może podać się do dymisji