Telewizja nie ujawniła, ile dokładnie zapłaciła za prawa do pokazywania wszystkich meczów mistrzostw nad Wisłą. Na pewno był to jednak bardzo duży wydatek, szacowany na kilkadziesiąt milionów złotych.
Eksperci, w portalu wirtualnemedia.pl, byli przekonani, że mundial spowoduje wzrost oglądalności, ale wpływy z reklam mogą nie pokryć kosztów praw transmisji. Nie do końca jednak tak jest. Na konferencji prasowej Jacek Kurski, prezes TVP, przyznał, że publiczny nadawca już zarobił ponad 60 milionów złotych z reklam emitowanych w trakcie mundialu.
Co więcej TVP sporo zarobi z udostępniania obrazu spotkań w strefach kibica. Takowych, związanych z publiczną nadawcą, jest około 3 tysiące, w największych polskich miastach: Poznaniu, Warszawie, Krakowie, Łodzi. Przychody ze stref mogą wynieść nawet 6,5 miliona złotych.
- Przychody ze stref kibica są trzykrotnie wyższe niż te, które zakładaliśmy w ostrożnym rachunku ekonomicznym. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych wyników - powiedział dla portalu wirtualnemedia.pl Maciej Stanecki, wiceprezes Telewizji Polskiej.
Na czas mundialu TVP uruchomiła także dodatkowy kanał w jakości 4K. Z reemisji spotkań w tym kanale oraz z TVP Sport budżet telewizji zostanie zasilony kwotą 2,4 miliona złotych.
- Technologia 4K to na razie projekt pilotażowy w Polsce. Kupiliśmy prawa do transmisji 4K i podjęliśmy współpracę z kilkoma partnerami, ale zysk nie był w tej płaszczyźnie najważniejszy - wytłumaczył Maciej Stanecki.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Dziennikarz broni Lewandowskiego. Skwierawski: "mentalnie pasował do MŚ"