Mundial 2018. Marcin Żewłakow: Wszyscy zagrali poniżej oczekiwań

Mundial 2018. Marek Wawrzynowski: Adam Nawałka jest ojcem porażki (felieton)

Piłkarze reprezentacji Polski byli chyba największym rozczarowaniem pierwszej kolejki spotkań w mistrzostwach świata w Rosji. Biało-Czerwoni przegrali z dość przeciętnym Senegalem 1:2.

- Nie uważam, ze Senegal zdobył przewagę nad nami, ale my pozwoliliśmy im zagrać. Oni w pierwszej połowie pokazali, że potrafią się utrzymać przy piłce. Na mistrzostwach nie ma słabych drużyn, więc jak którejś pozwolić grać to to wykorzysta - uważa Marcin Żewłakow, były reprezentant Polski, obecnie ekspert TVP.

- W tym meczu na pewno nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale gdyby się nie przytrafiły nam błędy, byłby remis. I tego punktu teraz brakuje, byłoby zupełnie inne podejście - dodaje.

Czy zawodnicy nie wytrzymali psychicznie? To jeden z najczęściej podawanych powodów. Czy tacy profesjonaliści nie powinni panować nad emocjami?

- To jest futbol, nie możesz nauczyć się emocji. Możesz przyzwyczaić się bardziej lub mniej. Ale nie można chyba zestawić mundialu do mistrzostw Europy, tu jest dodatkowy wymiar. Mamy do czynienia ze stylami, z którymi rzadziej gramy, wszystko jest nieprzewidywalne. Gdy Senegalczycy wybiegli na rozgrzewkę i zaczęli ją od rytualnego tańca, zobaczyliśmy, że to jest coś zupełnie innego - zaznacza Żewłakow.

Dodaje, że trudno wskazać człowieka, który zawalił najbardziej. - Trudno oskarżyć kogoś konkretnego, bo nikt nie zagrał dobrze. Nie było takiej postaci, która by się wybijała - mówi.

Co dalej? Polska gra mecz o wszystko z Kolumbią. Jeśli przegra, zawodnicy mogą pakować walizki. Ale Żewłakow uważa, że stać nas na zdobycz punktową. - Nie jesteśmy na straconej pozycji. Od początku oczekiwałem wyjścia z grupy, a dalej co się uda. I nic się nie zmieniło - zapewnia.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Taktyczne błędy kadrowiczów. "To nie jest zawodnik do rozgrywania"