Mało kto wyobrażał sobie, że Maroko w pierwszym meczu na mistrzostwach świata w Rosji nie poradzi sobie z Iranem. Tymczasem Irańczycy niespodziewanie triumfowali 1:0 (TUTAJ przeczytasz relację z tego spotkania). - Taka przegrana to najgorsza rzecz, jaka mogła nam się przydarzyć. Jestem bardzo rozczarowany - mówi Herve Renard, cytowany przez "lavanguardia.com".
Iran wyszedł na prowadzenie dopiero w 94. minucie spotkania, po samobójczym trafieniu Aziza Bouhaddouza. Marokański napastnik po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pechowo wpakował piłkę do własnej siatki.
- Gdybyśmy zremisowali to spotkanie, to byłoby w nas spore rozczarowanie. Możecie sobie zatem wyobrazić, co czujemy po porażce, choć mieliśmy wiele szans na wywalczenie korzystnego wyniku. Strata bramki w doliczonym czasie gry to najgorszy z możliwych scenariuszy - komentuje trener reprezentacji Maroka, dodając, że jego drużynie w pierwszym meczu mundialu brakowało precyzji i pomysłu na nacisk Irańczyków na piłkę.
Mimo porażki z Iranem, szkoleniowiec marokańskiej drużyny wierzy, że jeszcze nie wszystko stracone. Prawda jest jednak taka, że dwa kolejne spotkania - z Portugalią i Hiszpanią - będą dla Marokańczyków niezwykle trudne.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Iran wykorzystał meczbola. Samobójczy gol Marokańczyka (TVP Sport)
{"id":"","title":""}
- Nikt nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji, ale zawsze jest nadzieja. Teraz naszym celem jest skupienie się na drugim spotkaniu mundialu. W kolejnym meczu musimy powtórzyć dobre rzeczy i wyeliminować złe elementy. Wierzę, że odzyskamy naszą siłę - zaznacza Renard.
Mecz Maroka z Portugalią odbędzie się w środę, 20 czerwca. Z Hiszpanią Marokańczycy zagrają z kolei 25 czerwca.