- Gdy przyjechał z Brazylii, zrobiliśmy mu test techniczny, bo wydawało się, że będzie to piłkarz nieprzeciętny. Po teście nazwaliśmy go "Grande Canaludo", co znaczy "Duże Drzewo". Jak pierwszy raz żonglował, nie umiał dziesięć razy podbić piłki - wspomina trener Michał Probierz, w rozmowie z Sylwią Dekiert z TVP Sport, który pracował z Thiago Cionkiem w Jagiellonii Białystok.
Później, na co uwagę zwrócił szkoleniowiec, swoją ambicją i zaangażowaniem Cionek osiągnął wiele. Jest przecież reprezentantem Polski i obrońcą SPAL, klubu występującego we włoskiej Serie A.
O trudnych początkach Brazylijczyka z polskim paszportem opowiada także Tomasz Frankowski, były piłkarz Jagiellonii. - Jego lewa noga była tylko do tramwaju, ale z podziwem obserwowałem, jak poprawiał technikę i z roku na rok grał coraz lepiej.
13 maja 2014 roku Cionek zadebiutował w pierwszej piłkarskiej reprezentacji Polski, wychodząc w podstawowym składzie na towarzyski mecz Biało-Czerwonych z Niemcami. Od tego czasu regularnie otrzymuje powołania od Adama Nawałki. Był w składzie Polaków na Euro 2016 i jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to pojedzie również na tegoroczny mundial w Rosji.
Obrońca jest przywiązany do biało-czerwonych barw. Przede wszystkim mówi po polsku. Kto nauczył go tego języka? - Moja dziewczyna - odpowiada piłkarz i dodaje: - Mieszkamy już razem we Włoszech sześć lat. Codziennie mnie poprawia, bo do końca nie umiem końcówek. Język jest bardzo trudny, ale z czasem będę mówił coraz lepiej. Znam hymn polski i śpiewanie go na Stadionie Narodowym przy pełnych trybunach to coś magicznego.
W Jagiellonii Cionek spędził 4 lata (2008-2012). Później przeniósł się do Włoch. Przed sezonem 2017/2018 podpisał kontrakt ze SPAL. W barwach reprezentacji Polski rozegrał już 17 pojedynków.
ZOBACZ WIDEO Zmiennicy dali radę. Real skromnie uporał się z Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]