Sordo pierwszy, ale jak długo?

Sobotni etap rozpoczął się od najdłuższego odcinka specjalnego o nazwie Dayco. Próbę liczącą sobie 20,5 kilometra najszybciej pokonał Mikko Hirvonen w Fordzie Focusie, dzięki czemu przesunął się w klasyfikacji generalnej rajdu na trzecią pozycję spychając drugiego na odcinku Sebastiena Loeba. Jak się później okazało był to jedyny oes wygrany przez kierowcę Forda.

Pozostałe odcinki specjalne padły łupem trzech kierowców C4. Najwięcej "punktów" na swoim koncie ma Loeb, który w sobotę wygrał łącznie 6 prób. Dzięki temu mógł kontrolować rozwój sytuacji w klasyfikacji generalnej. Nie oznacza to jednak, że załogi Forda łatwo się poddały. Loeb musiał wygrać cztery kolejne oesy, aby wyprzedzić w generalce Jari-Mattiego Latvalę, który mimo przymusu przecierania trasy radził sobie nieźle.

Na 17 odcinku specjalnym niespodziewaną przygodę zaliczył Henning Solberg. Kierowca Focusa z zespołu Stobarta zbyt ostro potraktował niewielki akwen wody, a jego watersplash zakończył się stratą ponad 1 minuty. Na tej próbie wygrał Loeb przed Danim Sordo. Sordo przez cały dzień był bardzo skoncentrowany, unikał poważnych błędów, a nawet wygrał 23 odcinek specjalny. I to on jest liderem rajdu po 25 odcinkach specjalnych. Hiszpan został wypchnięty na pierwszą pozycję na superoesie. Dwukrotny przejazd Tweed ponownie wygrał Sebastien Ogier, który na koniec dnia jest piąty.

Najmniejszą z możliwych strat do lidera notują ex-aequo Loeb i Hirvonen. Obaj podkreślali po zakończeniu superoesu, że koncentrują się na pozostałych oesach. W sobotę lepiej prezentował się Loeb, ale z walki na pewno nie zamierza zrezygnować aktualny lider mistrzostw.

Czwarty, ze stratą 44,4 sekundy do Sordo w klasyfikacji jest Latvala. Fin daje do zrozumienia rywalom, że na wymagających trasach Australii czuje się coraz lepiej i zapewne zrobi wszystko, aby zakończyć rajd na podium. Zapędy młodego kierowcy nieco studzi Malcolm Wilson, dla którego ważniejsze jest dojechanie do mety i zebranie kilku punktów niż walka z 40-sekundową stratą do Sordo.

Latvala musi także uważać na plecy, bowiem startujący za nim w niedzielę Ogier traci do Fina zaledwie 1,8 s. Ubiegłoroczny Mistrz Świata Juniorów w tym rajdzie może się pochwalić kompletem zwycięstw na superoesie. To dla wciąż zbierającego doświadczenie kierowcy bardzo dobry wynik. W dodatku raczej nie grozi mu atak ze strony kolejnego w klasyfikacji Solberga.

Henning Solberg traci do lidera już grubo ponad 2,5 minuty, na co w dużej mierze złożyła się przygoda z 17 odcinka specjalnego. Poza tym jednym incydentem Norweg najczęściej notował czasy dające mu pozycje 6-8, co nie wróży mu najlepiej na niedzielę. Jeśli jedyny reprezentant w rajdzie rodziny Solbergów nie podkręci tempa może spaść na 7. pozycję.

Drugi przedstawiciel Stobarta na pewno będzie chciał pokonać swojego zespołowego kolegę. Matthew Wilson, bo o nim mowa etap pokonał nieco szybciej od Solberga notując po drodze nawet trzecie miejsce na oesie Bosch. Jeśli Brytyjczyk podtrzyma swoje tempo jest wielce prawdopodobne, że "połknie" pomarańczowego Focusa już na pierwszych niedzielnych oesach, bowiem strata Wilsona do poprzedzającego go kierowcy to 0,8 s.

Ostatnim liczącym na punkty przedstawicielem królewskiej klasy WRC jest Federico Villagra, który ma dużą stratę do Wilsona i nie ma większych szans na awans. Mimo tego Argentyńczyk musi się pilnować, bowiem przez jakiś głupi błąd może stracić pewny jeden punkt do indywidualnej klasyfikacji.

Wśród załóg startujących w PCWRC prowadzi Hayden Paddon w Mitsubishi Lancerze Evo IX. Drugi jest Martin Prokop jadący identycznym autem. Jego strata wynosi 13,3 s.

Rajd Australii po 25 odcinkach