Do dziwnego zdarzenia doszło podczas testów MotoGP w czeskim Brnie. Podczas przejazdu Alexa de Angelisa, do jego kasku dostał się motyl. To zdarzenie mocno wystraszyło reprezentanta San Marino. Do zdarzenia doszło na pięć okrążeń przed końcem testu. Spowodowało ono wyprzedzenie de Angelisa przez Mikę Kallio i Marco Melandriego.
- Celowałem w czołową ósemkę i jestem usatysfakcjonowany ale mogło być lepiej. Miałem komfortowy przejazd do czasu gdy w moim kasku zaklinował się motyl. Zaczął latać tuż przed moimi oczami i zupełnie nic nie widziałem! Kiedy wreszcie się wydostał, byłem w stanie znowu skupić się na jeździe ale szanse na lepsze miejsce odeszły - powiedział De Angelis po testach.