- Dobrze, że ukończyłem wyścig - cieszył się Japończyk. - Po starcie i pierwszym tankowaniu było całkiem nieźle. Pod koniec drugiej części, przy dużej prędkości niestety pojechałem za szeroko i straciłem dużo czasu. Prawie na każdym okrążeniu utykałem w korku, szczególnie w ostatniej części, przez to nie mogłem złapać odpowiedniego rytmu - narzekał. - Dobrze jednak, że samochód jest niezawodny i zebraliśmy sporo danych. To był trudny, ale niezły wyścig dla nas - zakończył.
Zadowolony był również Davidson. - Cieszę się, bo to mój pierwszy ukończony wyścig od Brazylii i wyszedł nieźle. Chłopacy zrobili świetną robotę i samochód przez cały wyścig był niezawodny. Nie było żadnych problemów i nawet opony sprawowały się dobrze. W samochodzie czułem się komfortowo i chciałem poprawiać czasy z każdym okrążeniem. Uniknąłem kłopotów i ukończyłem wyścig na niezłym, jak naszą sytuację, miejscu.
Z ukończonego GP Malzeji cieszył się również szef stajni Aguri Suzuki. - Jestem bardzo zadowolony. Był to trudny wyścig przy wysokiej temperaturze i ogromnej wilgotności. Cały zespół pracował wyśmienicie. Skoro ukończyliśmy wyścig dwoma bolidami, to oznacza, że naprawdę rozpoczęliśmy sezon 2008.