Po zakończeniu skomplikowanej i precyzyjnej operacji przekazał jednak dobre wiadomości. Rafał Sonik zniósł zabieg w dobrej kondycji, a rokowania są optymistyczne. Oczywiście jest za wcześnie, by przewidzieć kiedy wróci do jazdy quadem. Będzie to uzależnione od reakcji organizmu oraz mozolnej rehabilitacji, która rozpocznie się już w środę.
Sonik doznał urazu na piątym etapie Rajdu Dakar, kiedy spadł z wydmy. - Ból był ogromny. Wywoływał go każdy ruch. Nie byłem w stanie nawet przesunąć stopy, nie mówiąc już o tym, żeby wstać i przenieść na nią ciężar. Jadąc dojazdówką musiałem zmieniać biegi ręką, więc domyślałem się, że niestety nie jest to tylko mocniejsze stłuczenie - zdradził kilka dni temu zwycięzca Dakaru 2015.
Rentgen jeszcze w Ameryce Południowej wykazał złamanie głowy kości strzałkowej i piszczelowej. Lekarze zadecydowali o przetransportowaniu krakowianina samolotem medycznym do szpitala w Limie. Teraz czeka go żmudna rehabilitacja.
ZOBACZ WIDEO: System VAR a spalony. "Rysowanie linii nie ma większego sensu"