Jarno Trulli podkreślił fantastyczną pracę całego zespołu Toyoty. Włoch zwrócił również uwagę na rozsądną taktykę, polegającą na zachowaniu dystansu od zatłoczonych części toru i dobre przygotowanie bolidu japońskiej ekipy. - Samochód wydaje się mocny, ale muszę przyznać, że nie byłem pewny tej pozycji po wczorajszych treningach, ponieważ było dość trudno. Pracowałem ciężko z moimi inżynierami, aby przeanalizować dane i dokonać kilku poprawek w ustawieniach i osiągnęliśmy to w kwalifikacjach - wyjaśnił doświadczony zawodnik.
- Trochę rozczarowujące jest to, że minęliśmy się z pole position o zaledwie kilka setnych, jednak to pokazuje jak blisko w tym momencie znajduje się Formuła 1. Porównując z rokiem ubiegłym, jesteśmy znacznie bardziej konkurencyjni w tym sezonie i zamiast walczyć o czołową szóstkę, będziemy rywalizować o czołową trójkę. Mam nadzieję na mocny wyścig - dodał kierowca Toyoty, który do niedzielnego Grand Prix Malezji przystąpi z doskonałego, drugiego pola startowego.
Zadowolenia z wyników kwalifikacji i optymizmu przed zawodami na torze Sepang nie ukrywa Timo Glock. Wskutek kary nałożonej na Sebastiana Vettela z ekipy Red Bull Racing, Niemiec do wyścigu o Grand Prix Malezji wystartuje z trzeciej linii, tuż za plecami swojego kolegi z ekipy Toyoty. - Generalnie kwalifikacje poszły dobrze i jestem zadowolony z trzeciej pozycji startowej. Moje frustracje wywołało jedynie ostatnie okrążenie w Q3, gdyż borykałem się z problemem właściwego dostosowania do zachowania samochodu z większą ilością paliwa. To oznacza, że nie wyciągnąłem 100 proc. z bolidu - stwierdził.
- Podczas Q2, z małą ilością paliwa na pokładzie popełniłem kilka błędów podczas pierwszego przejazdu, ale już w drugim wszystko poszło absolutnie dobrze i byłem zadowolony z mojego kółka. To dobry rezultat dla całego zespołu, ponieważ mamy dwa bolidy w czołowej trójce. Będzie to trudny wyścig, uwzględniając także pogodę, ale ja i Jarno będziemy cisnąć naprawdę mocno - dodał 27-letni Niemiec.
Radość z rezultatu sobotnich kwalifikacji stała się również udziałem Pascala Vasselona, szefa technicznego zespołu Toyoty. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rezultatu, nawet jeśli najwyższym celem ma być pole postion. Wczorajsze sesje treningowe poszły - powiedziałbym - jako tako, nie byliśmy całkowicie zadowoleni z balansu samochodu i przyczepności. Zareagowaliśmy jednak właściwie na ten fakt nocą i w końcu był to bardzo dobry rezultat całego zespołu - powiedział.