Kilku kierowców startujących w RSMP, Tomasz Kuchar, Paweł Dytko i Grzegorz Grono po konsultacji z Główną Komisją Sportów Samochodowych zainicjowało pomysł na obniżenie koszów startów w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Polega on na powołaniu nowej klasy, nazwanej "N4 minus". Wstępne szacunki pokazują, że koszt startów w jednym sezonie obniżyłby się o 25 proc., co pozwoliłoby także kierowcom z mniejszymi budżetami walczyć o tytuły mistrzowskie.
Klasa "N4 minus" to samochody klasy N4, ale wyposażone w seryjne skrzynie biegów, seryjne zaciski i tarcze hamulcowe oraz seryjne dyferencjały. Do aut można by stosować tylko zwykłe paliwo i najlepiej, gdyby przed sezonem został wyłoniony jeden dostawca paliw. Wiek kierowców nie miałby znaczenia. Aby klasa powstała, chęć udziału powinno zadeklarować minimum pięciu kierowców, a tytuły byłyby przyznawane jak w każdej innej klasie. Ponadto zawodnicy byliby klasyfikowani w grupie N i oczywiście w "generalce" w poszczególnym rajdzie oraz w całym sezonie. Inicjatorzy wierzą, że pomysł spodoba się środowisku rajdowemu i czekają na deklaracje startów. Do tej pory zainteresowanie nową klasą wyrazili: Paweł Danys, Sławomir Naradowski, Jakub Wysocki, Mariusz Nowocień, Łukasz Złotnicki i Ariel Piotrowski.
Tomasz Kuchar: Po pierwsze chciałem wyrazić wielkie słowa uznania i szacunku dla wszystkich osób, które zainteresowały się pomysłem wprowadzenia małej grupy N, począwszy od samych zawodników, którzy byli w stanie zorganizować pospolite ruszenie, skrzyknąć się i podjąć decyzję, że zrobią coś razem, poprzez wszystkich tunerów, szczególnie Dytko Rent, na wszystkich działaczach, którzy obiecali wprowadzić odpowiednie zmiany i zapisy w regulaminach skończywszy. Nie chcę już teraz przypominać ile razy zapewnialiśmy z kilkoma doświadczonymi kolegami, że na pewno pomysł jest trafiony i że trzeba było go dawno temu zrealizować. Najważniejsze jest to, że spowodowaliśmy, że przynajmniej jedna klasa będzie dużo tańsza i będzie dostępna nie tylko dla zawodników z grubymi portfelami i możnymi sponsorami, ale także dla tych, którzy takich możliwości nie mają, ale są utalentowanymi zawodnikami. Ponadto chciałem zdementować krążące plotki o rzekomym potwornym konflikcie pomiędzy moim zespołem a Andrzejem Górskim, spowodowanego tym, że my proponujemy tanią enkę, a Andrzej na złość wprowadza drogą klasę Open i auta WRC.
Konfliktu żadnego, przynajmniej z naszej strony nie ma. Andrzej wykonuje kawał dobrej roboty i wiele z jego pomysłów jest bardzo trafnych, natomiast nie myli się tylko ten, który nic nie robi. Chciałbym jedynie usłyszeć jasną deklarację Andrzeja, iż dobrze przypuszczam, że auta WRC oraz Open nie będą mogły startować na początku stawki oraz wygrywać poszczególnych rajdów i nie spowoduje to fałszywego wrażenia przekazanego przez media relacjonujące rajdy, że są to domniemani ich zwycięzcy. Kocham ten sport i marzę o rajdach na których będą setki startujących, a determinantą wyników nie będzie sprzęt i budżet, tylko umiejętności załogi. Uważam, że mała grupa N jest pierwszym, lecz bardzo dużym krokiem do osiągnięcia tego celu. Oby tak dalej Panowie, wielkie gratulacje!
Paweł Dytko: Pomysł na obniżanie kosztów uczestnictwa dla kierowców z mniejszymi budżetami od dawna chodził mi po głowie. Dwa lata temu powstała podobna inicjatywa pod nazwą Team 07, ale wtedy kierowcy nie mieli odrębnej klasyfikacji i musieli tymi słabszymi samochodami walczyć normalnie w grupie N. Teraz sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Kierowcy mieliby o co jechać i o co walczyć, a wiadomo, że to motywuje i podnosi poziom rywalizacji. Jestem przekonany, że to idealne rozwiązanie na trudne czasy i z pewnością rozstrzygnie dylemat wielu zawodników, brzmiący: jechać taniej, czy zawiesić kask na kołku?
Grzegorz Grono: Myślę, że jest to super pomysł i na pewno będzie się cieszył ogromnym zainteresowaniem. Kiedy rozmawialiśmy z Pawłem o kosztach budowy normalnej N-ki to mało nie umarłem, lecz w trakcie rozmowy przypomnieliśmy sobie o pomyśle Tomasza Kuchara, który to na łamach magazynu WRC podał pomysł stworzenia "klasy N4 minus" jako sposób na ratowanie rajdów. Myślę, że stworzenie takiej klasy uatrakcyjni polskie rajdy i przyczyni się do tego, aby na liście startowej było więcej niż 30 załóg. Po rozmowie z Pawłem i Tomkiem podzwoniłem po kilku osobach i w efekcie powstała lista zawodników mocno zainteresowanych "klasą N4 minus". Trwają też rozmowy z dostawcą paliwa dla tej klasy. Jest to na razie w formie planowania, ale jeden z koncernów już zainteresował się pomysłem.