- To był dobry piątek dla nas - zapewnił Mark Webber. - Cieszy nas sucha pogoda, co jest wielkim plusem w porównaniu do ubiegłego roku. Po Fuji jeździ się bardzo przyjemnie - ma kilka technicznych i frustrujących zakrętów, ale musimy się do tego przyzwyczaić. Zrobiliśmy dziś przygotowania, będziemy ostro pracować wieczorem, a potem kwalifikacje. Ogólnie biorąc, nie jest źle - dodał Australijczyk.
- Miałem bardzo małą przyczepność na ostatnim sektorze, samochód był nadsterowny i ślizgał się po torze - narzekał David Coulthard. - Jest duża różnica po przyjeździe z takiego miejsca, jakim jest Singapur. Jest to wyzwanie, ale i zabawa. Tor ma ślepe wierzchołki i wyjścia z zakrętów, widzisz je dopiero, gdy je pokonujesz, a przez to tył ma tendencje do ślizgania się. W telewizji to wygląda nieźle, ale oznacza, że tracisz sporo czasu - to wyzwanie na tym torze.