Pokryte śniegiem i lodem OS-y w okolicach miasta Karlstad są wyjątkowo specyficzne. Zespół ma jednak nadzieję, że jego skandynawscy kierowcy ? Fin Toni Gardemeister, a zwłaszcza Szwed P-G Andersson wykorzystają swą doskonałą znajomość takich tras. Chociaż Rajd Szwecji odbywa się na nawierzchniach pokrytych śnieżno-lodową pokrywą, należy paradoksalnie do najszybszych imprez w kalendarzu WRC. Samochody wyposażone są w bardzo wąskie opony z długimi kolcami. Takie ogumienie zapewnia przyczepność lepszą, niż na nawierzchni szutrowej. Po większych opadach śniegu drogi są otoczone pokaźnymi śnieżnymi bandami. Niezwykle ważną sztuką jest w Szwecji umiejętność wykorzystywania band. Po uderzeniu tylną częścią samochodu pod odpowiednim kątem i odpowiednią szybkością na wejściu w zakręt, banda dosłownie prowadzi samochód w łuku drogi na niemal całej jego długości. Ale wymaga to wyjątkowego wyczucia: gdy kierowca uderzy w bandę zbyt mocno, przebije się przez nią i zostanie w śniegu. Oznacza to w najlepszym razie stratę wielu sekund albo całych minut, a nawet odpadnięcie z rajdu. Po każdym kontakcie z bandą śnieg, który dostanie się we wlot powietrza może doprowadzić do przegrzania silnika. Wyjątkowo ważny jest w tym rajdzie płynny, ale szybki tor jazdy.
W tym roku opady śniegu nie były przed rajdem zbyt obfite, a to z kolei może być przyczyną innych problemów. Kierowcy muszą bardzo uważać na opony, które ulegają bardzo szybkiemu zużyciu i gubią kolce, gdy na drodze pojawi się szuter i kamienie.
Rajd rozpocznie się w czwartek wieczorem. Załogi będą miały do pokonania 20 odcinków specjalnych, zanim osiągną metę w niedzielę po południu.
Zespół Suzuki startował do tej pory w Szwecji 2 razy samochodem kategorii Super 1600 i to ze sporymi sukcesami. P-G Andersson wygrał swoją kategorię w obydwu startach. W połowie stycznia zespół Suzuki odbył zimowe testy w północnej Szwecji w okolicach miasta Kall, w trakcie których obydwaj kierowcy pokonali łącznie około 600 kilometrów. SX4 WRC uzyskiwał dobre czasy, a co najważniejsze był niezawodny. Dzięki temu kierowcy wypracowali doskonałą bazę podstawowych wartości ustawień samochodu, które będą używane podczas rajdu. Podczas Rajdu Monte Carlo zespół zebrał wiele cennych danych, które również będą bardzo użyteczne w Szwecji.
Podobnie jak rywale, zespół Suzuki będzie używał w drugiej rundzie WRC wąskich opon Pirelli Sottozero Ice, wyposażonych w długie kolce, których zadaniem jest przebicie się przez warstwę śniegu do lodowej skorupy pokrywającej nawierzchnię drogi. W tym roku po raz ostatni samochody będą wyposażone w bardzo wąskie, typowo zimowe ogumienie. Począwszy od sezonu 2009 załogi będą ścigać się w rajdach zimowych na oponach o rozmiarze identycznym jak na szutrze w celu zmniejszenia ilości obręczy kół.
Zarówno Toni Gardemeister jak i P-G Andersson zaliczają Rajd Szwecji do swoich ulubionych. Obydwaj wielokrotnie z powodzeniem startowali w nim w przeszłości. Dla-32 letniego Gardemeistera będzie to dziesiąty start w Swedish Rally w karierze. Jego najlepszy wynik to trzecie miejsce w roku 2005. Gardemeister powiedział: Byłem bardzo zadowolony z osiągów SX4 WRC w Monte Carlo. W sprzyjających okolicznościach traciliśmy mniej, niż sekundę na kilometrze do najlepszych. To bardzo dobry wynik, jak na debiut. W Szwecji chciałbym zdobyć punkty. Myślę, że mamy na to spore szanse, mając w pamięci osiągi i niezawodność SX4 WRC podczas przedrajdowych testów kilka tygodni temu. Mam nadzieję, że jeszcze przed rajdem spadnie trochę śniegu, podobnie jak w zeszłym roku.
27-letni P-G Andersson, pochodzi z wioski Argang znajdującej się około 100 kilometrów od terenów, gdzie zlokalizowano odcinki specjalne. Obok 2 tytułów mistrza świata juniorów, P-G ma na swym koncie także tytuły mistrza Szwecji w kategorii Super 1600 w latach 2003 i 2004. Startował w około 60 rajdach w swej ojczyźnie, w tym czterokrotnie w szwedzkiej rundzie WRC. Andersson powiedział: Punktowane miejsce w Monte Carlo samochodem SX4 WRC dodało mi wiary w możliwości przed moim domowym rajdem. Oczywiście w Szwecji będzie trudniej o dobry wynik niż w Monte Carlo, bo startuje tam wielu lokalnych kierowców, którzy świetnie znają OS-y i doskonale jeżdżą po śniegu. Obsada będzie też znacznie liczniejsza. Sukcesem będzie miejsce w pierwszej dziesiątce. Myślę, że na drogach będzie wystarczająco dużo lodu, by zapewnić dobrą przyczepność. Jednak gdy zabraknie śniegu, szybkości będą jeszcze wyższe niż zwykle. Tak czy inaczej, nie mogę doczekać się startu!.
Zespół Suzuki udaje się do Szwecji w doskonałych nastrojach, zachęcony bardzo obiecującym startem i doskonałymi osiągami SX4 WRC w Monte Carlo, a także punktami zdobytymi w debiucie. Trzeba jednak pamiętać o tym, że Szwecja to zupełnie inny rajd, a zatem i nowe wyzwania. Cały zespół z pewnością wiele się nauczy w swym pierwszym starcie na trudnej, specyficznej nawierzchni. Pomimo to celem zespołu jest ukończenie rajdu na punktowanych miejscach przez obydwa samochody.
- To z pewnością bardzo ambitny cel, ale osiągalny- powiedział Nobuhiro ?Monster" Tajima, szef zespołu Suzuki World Rally Team. - W Monte Carlo zaliczyliśmy debiut marzeń, a w nadchodzący weekend chcemy wypaść jeszcze lepiej. Pokazaliśmy, że SX4 WRC ma wielki potencjał. Teraz naszym zadaniem jest go rozwinąć. Czekamy niecierpliwie na Rajd Szwecji. To ważny start dla całego zespołu, zwłaszcza dla P-G, bo to jego domowy rajd, ale zadaniem kierowców jest przede wszystkim osiągnięcie mety. Chodzi o to by pokonać jak największą ilość kilometrów oesowych, a przy tym nauczyć się jak najwięcej i w ten sposób robić dalsze postępy.