Silnik Lewisa Hamiltona pomyślnie przeszedł kontrolę FIA

Adresatem sugestii, o luźnym traktowaniu przepisów homologacyjnych dla silników, były zespoły Ferrari i McLaren-Mercedes, zaś ich autorem najprawdopodobniej zespół Renault. Pierwszą "ofiarą" tych losowych i rutynowych kontroli został Lewis Hamilton, którego silnik V8 Mercedesa, po Grand Prix na Hockenheim zaplombowano i wzięto "pod lupę".

W tym artykule dowiesz się o:

Kontrola polegała na drobiazgowym porównaniu silnika "z Hockenheim" z planami dostarczonymi FIA przez Mercedesa na początku sezonu. Kontrola nie wykazała ani odstępstw od regulaminu, ani zmian w stosunku od planów przedstawionych do homologacji - innymi słowy nie może być mowy o naruszeniu zamrożenia rozwoju silnika.

Na pewno nie była to ostatnia rutynowa kontrola i można się spodziewać, że po Grand Prix Węgier, FIA ogłosi czyj silnik będzie poddany następnej kontroli.

Komentarze (0)