Dwukrotny Mistrz Świata, Fernando Alonso po wyścigu bardzo narzekał na pogodę i na to, jak na mokrym torze zachowywał się bolid Renault. - Nie byliśmy dziś w stanie osiągnąć tego, co powinniśmy przy normalnych warunkach pogodowych. Tor cały czas się zmieniał, samochód był bardzo wrażliwy na te zmiany, a ja popełniałem błędy. Staraliśmy się zmienić strategię podczas wyścigu, ale niestety nie przyniosło to rezultatu. Jako że nie walczymy o tytuł mistrzowski, to często posuwamy się do ryzykownych rozwiązań, ale dziś nic nam nie wychodziło. Pozostaje mieć nadzieję, że w Kanadzie będzie lepiej - powiedział Hiszpan.
W równie kiepskim nastroju po wyścigu był Nelson Piquet. Młody Brazylijczyk wypadł z toru już na 47. okrążeniu, ale już wcześniej miał spore problemy z opanowaniem auta na mokrym asfalcie. - Miałem ciężki weekend i jestem bardzo zawiedziony. Warunki na torze cały czas się zmieniały. Zaryzykowaliśmy ze zmianą opon na suche, podczas gdy tor był jeszcze wilgotny i śliski, co było przyczyną mojego wypadku. Ale nie będę już na ten temat narzekał. Muszę się teraz skupić na Grand Prix Kanady - mówił Piquet.