Chamzat Czimajew na gali UFC 273 będzie się bić z Gilbertem Burnsem. Nagle o tym pojedynku zrobiło się bardzo głośno, ale nie ma to nic wspólnego ze sportem. Burzę wywołało prowokacyjne zachowanie szwedzkiego wojownika.
Czimajew wprawdzie ma szwedzkie obywatelstwo, ale urodził się i wychował w Czeczenii. Nie jest z kolei tajemnicą, że wielkim fanem sportów walki jest Ramzan Kadyrow, czyli szef Republiki Czeczeńskiej.
Zawodnik UFC pochwalił się na Instagramie, że przed galą UFC przeprowadził wideorozmowę z Kadyrowem. To wywołało ogromne oburzenie. Przywódca Czeczenów w trakcie wojny w Ukrainie wspiera Rosję, a nawet wysłał swoich żołnierzy.
ZOBACZ WIDEO: To miała być wyrównana walka. Ukrainiec potężnie znokautował przeciwnika
Na oburzające zachowanie Czimajewa zareagowała telewizja Polsat, która transmituje na żywo gale UFC. Decyzja mogła być tylko jedna.
"Ta sytuacja nie mogła przejść bez echa i tak też się stało. Mimo że od początku wojny na Ukrainie Chimaev nie zabierał w tej sprawie głosu, to tym razem jawna prowokacja ze strony Szweda jest na tyle ewidentna, że decyzją stacji Polsat Sport, jego walka z Gilbertem Burnsem na UFC 273 nie zostanie pokazana podczas transmisji wydarzenia" - czytamy na stronie Polsatu Sport.
Kadyrow od wielu lat żyje w dobrych relacjach z Władimirem Putinem. Jego żołnierze, czyli tzw. "kadyrowcy" znani są z bestialstwa i brutalności. Są dowody na to, że walczą w Ukrainie i dopuszczają się okropnych zachowań nawet wobec ludności cywilnej.
16-letnia reprezentantka Ukrainy nie chce ruszać się z Moskwy. Ostra reakcja >>
Polska firma kończy współpracę z Rosjanami. To im się nie spodobało >>