W ostatnim czasie kariera Gadżymurada Antigułowa znalazła się na wielkim zakręcie. Rosjanin przegrał cztery ostatnie pojedynki na UFC, po czym pożegnał się z tą organizacją. To jednak najmniejszy problem, który go spotkał w ostatnim czasie.
Zawodnik MMA został zatrzymany przez rosyjskie służby po tym jak w jego domu znaleziono dwa pistolety. Postawiono mu już zarzut nielegalnego posiadania i przechowywania broni oraz amunicji.
Jak donosi portal rt.com, Rosjanin nie przyznaje się do winy. Były zawodnik UFC przyznaje, że posiadał broń, jednak miał ją znaleźć podczas treningu biegowego. Chciał ją zwrócić odpowiednim służbom, ale od tego powstrzymało go zachorowanie na koronawirusa, co "uwięziło" go na domowej kwarantannie.
ZOBACZ WIDEO: Karolina Kowalkiewicz wraca do klatki UFC po fatalnej kontuzji. "To nie będzie pożegnalna walka"
Warto jednak przyjrzeć się genezie konfliktu Antigułowa z prawem, bowiem to z tego powodu policja zdecydowała się przeszukać jego mieszkanie. Wszystko zaczęło się od bójki na weselu. Rosjanin wszczął bijatykę po tym jak odmówił próśb o zaprzestanie picia alkoholu.
Na wskutek jego szarży jeden z gości weselnych został hospitalizowany, a wideo z tego wydarzenia w ubiegłym roku podbiło światowe media. Obecnie nie ma informacji jakie dalsze konsekwencje tych czynów mogą czekać Rosjanina.
Gadżymurad Antigułow przed czteroletnią przygodą z UFC był związany z organizacją ACB. Natomiast teraz, jak już upora się z konfliktem z prawem, będzie chciał kontynuować karierę zawodniczą na rosyjskiej scenie MMA.
Zobacz także: Jędrzejczyk wskazała rywalkę
Zobacz także: Polak walczy o milion dolarów