"Jest robota do zrobienia" - napisał Jan Błachowicz, który aktywnie wszedł w 2021 rok. Poprzedni był dla niego bardzo udany. "Cieszyński Książę" we wrześniu zdobył pas UFC w kategorii półciężkiej, nokautując faworyzowanego Dominicka Reyesa. Z kolei grudniu na świat przyszedł jego syn.
Starcie z Israelem Adesanyą będzie głównym pojedynkiem UFC 259. Nigeryjczyk to mistrz wagi średniej amerykańskiej organizacji, niepokonany we wszystkich z 20 starć. 31-latek 6 marca może zostać podwójnym mistrzem Ultimate Fighting Championship.
Błachowicz wie, że kluczem do zwycięstwa z Adesanyą będzie walka w stójce. Jego przeciwnik to doświadczony i utytułowany kickboxer. Polak w ostatnich pojedynkach pokazał jednak, ile ważą jego ciosy. Mistrz UFC znokautował trzech z czterech ostatnich rywali.
ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"
Według portalu Yahoo Sports Jan Błachowicz był najlepszym zawodnikiem 2020 roku w MMA. W połowie grudnia Polak po raz pierwszy w karierze znalazł się w czołowej "15" fighterów UFC bez podziału na kategorie wagowe. Do tej pory ta sztuka nie udała się żadnemu z Polaków.
Błachowicz do walki z Adesanyą przygotowuje się pod okiem Roberta Złotkowskiego i Roberta Jocza w warszawskim klubie Berkut WCA Fight Team.
Czytaj także:
MMA. Internauci wybrali. Wojna z udziałem Joanny Jędrzejczyk z prestiżowym wyróżnieniem
Fury vs. Joshua: to będzie walka 2021 roku! "Urwę mu łeb"