Polski wojownik początkowo miał walczyć z Markiem Huntem. Władze UFC jednak zmieniły zestawienie rzekomo z obawy o zdrowie Nowozelandczyka. Wiadomo już, że nowym rywalem Marcina Tybury będzie Fabricio Werdum.
Byłego mistrza organizacji M-1 Global czeka wielkie wyzwanie. 40-letni Brazylijczyk to legenda MMA i UFC. W 2014 został tymczasowym mistrzem wagi ciężkiej po zwycięstwie ze wspomnianym Huntem. Rok później poddał Caina Velasqueza i został pełnoprawnym "czempionem".
"Vai Cavalo" pas stracił w kolejnej walce ze Stipe Miociciem. Ostatnią walkę stoczył niedawno, bo 7 października. Weteran UFC poddał Waltera Harrisa po zastosowaniu dźwigni na łokieć.
Tybura obecnie może pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu. Polski wojownik pokonał kolejno Viktora Pestę, Luisa Henrique Barbose de Oliveirę oraz Andreia Arlovskiego. Dzięki temu stał się czołowym zawodnikiem kategorii ciężkiej w UFC, ale teraz czeka go najtrudniejsze wyzwanie w karierze.
Warto jeszcze wrócić na moment do Hunta. Niedoszły rywal "Tybura" oburzył się, że wypadł w karty walk i na Instagramie ostro zwyzywał szefa federacji Danę White'a. Spekuluje się, że na UFC Fight Night 121 nie powalczy, bo ostatnio często publicznie krytykował największą federację MMA na świecie.
Walka Tybura vs. Werdum odbędzie się 18 listopadaw Sydney.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #9: Różalski o przyjmowaniu uchodźców