W pierwszej walce gali KSW 20 zobaczymy Anzora Azhieva i Paula Reeda. Pojedynek ten ma zweryfikować przede wszystkim to, czy nasz rodak ma szanse wejść do czołówki Polaków w dywizji lekkiej. Anzor ma za sobą zaledwie dwie profesjonalne walki w mieszanych sztukach walki oraz zwycięstwo w amatorskim pucharze KSW. Czy to jednak wystarczy, aby pokonać dużo bardziej doświadczonego Szkota?
Zawodnik Olympians MMA ma za sobą dwa występy na galach KSW, które kończyły się porażkami. Reed może i świetnego rekordu nie ma, jest jednak bardzo cenionym zawodnikiem. Swoje dwa ostatnie starcia kończył w pierwszej rundzie, poddając Craiga Allena i Danny'ego Welsha.
Dla Anzora będzie to sprawdzian umiejętności, gdyż właściciele KSW według wielu fanów, rzucili młodego Czeczena na głęboką wodę. Miejmy jednak nadzieję, że Azhiev, tak jak w poprzednich starciach, pokaże wielkie serce do walki i już niedługo zobaczymy go w walce z najlepszymi lekkimi w Europie.
Kolejna walka wzbudza u fanów wiele emocji. Kamil Waluś, w swojej drugiej walce na KSW, zmierzy się z Jackiem Wiśniewskim, byłym piłkarzem i debiutującym w formule MMA zawodnikiem. Czego można spodziewać się po tym starciu? Nikt tego raczej nie wie. Wiśniewski trenuje MMA od niedawna, jednak jak sam przyznaje, jest to dla niego przygoda. Czy przygoda ta zamieni się w coś większego, a może tak szybko jak się zaczęła, skończy ją Waluś?
Kamil ma za sobą zaledwie trzy walki w profesjonalnym MMA. W swoim debiucie przegrał z Piotrem Piotrowskim, później jednak zanotował dwa udane potyczki, podczas których znokautował Piotra Wieryszko i Kamila Bazelaka. Tak naprawdę nie wiadomo jakie są umiejętności Walusia, bo w ostatnich starciach zbyt wiele nie pokazał. Kamil miał w ciągu ostatnich tygodni wyjechać do Alistaira Overeema, z którym miał trenować. Wyjazd ten nie udał się, jednak po KSW 21, Waluś ponownie spróbować spotkać się z Overeemem.
O Jacku wiadomo tyle, że trenował w przeszłości boks w klubie Walka Zabrze. Czy to jednak okaże się wartościowym czynnikiem, który może zadecydować o rezultacie pojedynku? Jeśli starcie będzie toczyć się głównie w stójce, jest to bardzo możliwe. Jeśli jednak pojedynek przeniesie się do parteru, jest to wielką zagadką, bo nic o umiejętnościach Wiśniewskiego w parterze nie wiadomo. Pozostaje jedynie czekać do 15 września, aby przekonać się co pokażą obaj zawodnicy.
Trzecia walka to starcie dwóch przyjaciół, którzy mimo wszystko obiecują walkę na całego. Rafał Moks i Borys Mańkowski, bo o nich mowa, będą musieli na kilkanaście minut zapomnieć o swojej przyjaźni i dać fanom to, czego oczekują najbardziej - emocjonującego pojedynku, który ma szansę skraść całe show.
"Kulturysta" stawiany jest przez wiele osób na przegranej pozycji. Rafał walczył ostatnio w jednej z największych organizacji MMA w Europie - M-1. Pierwsze cztery pojedynki wygrał, jednak na początku 2011 roku zaczął się dla Moksa okres niezbyt ciekawy. Na marcowej gali znokautował go Rashid Magomedov. Trzy miesiące później, większościową decyzją zwyciężył Yasubey Enomoto. Ostatni raz Rafała w ringu widzieliśmy na gali KSW 17, gdzie przegrał z Aslambkiem Saidovem. Po trzech porażkach z rzędu, Moks będzie się próbował przede wszystkim podnieść, bo taka passa niekorzystnie działa na każdego fightera.
Borys Mańkowski podobny okres ma już za sobą. Na przełomie 2009 i 2010 roku, poniósł on cztery porażki z rzędu - z Marcinem Heldem na MMA Challengers 2, z Mairbekiem Taisumovem na M-1, z Mariuszem Abramiukiem na Iron Fist 2 oraz z Niko Puhakką na KSW 14. Po niekorzystnej passie, Borys pokonał Wiktora Sobczyka, co przywróciło mu wszelkie nadzieje na udany powrót do MMA. Podczas ostatniej gali KSW, mieliśmy okazję oglądać Mańkowskiego w ringu razem z Marcinem Naruszczką. Borys większościową decyzją sędziów okazał się lepszym zawodnikiem od swojego rywala.
Pojedynek ten jest w stanie skraść show, bo niejednokrotnie widzieliśmy tych zawodników, którzy walczą bardzo technicznie, a co za tym idzie - widowiskowo dla publiczności. Zwycięzca tego starcia na następnej gali (KSW 21 na Torwarze w Warszawie), zmierzy się z Aslambkiem Saidovem o pas mistrza wagi półśredniej. Jest na co czekać!
Kolejnym pojedynkiem jest walka Karola Bedorfa z Karlem Knothem. Karol w swojej ostatnie walce wygrał ze zwycięzcą turnieju KSW w wadze ciężkiej - Davidem Olivą. Wcześniej przegrał z Rogentem Lloretem, jednak okazał się to zbyt doświadczony rywal dla Polaka. Na KSW 15 Karol powrócił po blisko dwuletniej przerwie od MMA, jednak powraca on powoli do swojej dawnej formy i na KSW 20 stoczy swój drugi pojedynek w tym roku.
Karl Knothe w swojej karierze stoczył blisko trzydzieści pojedynków, więc jest dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem niż "Coco". Od 2007 roku "The Original Son of Punishement" do końca 2010 walczył dwanaście razy - wszystkie te pojedynki kończył w pierwszej rundzie. 11 listopada ubiegłego roku na jego drodze stanął jednak Bobby Lashley, który pod koniec pierwszej odsłony poddał zawodnika Gorilla Combat.
Pierwsza część karty gali KSW 20 wydaje się dość mocną rozpiską. Z jednej strony będziemy mieli walki Azhiev vs. Reed, Moks vs. Mankowski oraz Bedorf vs. Knothe, czyli bardzo mocne zestawienia, na które czeka większość fanów mieszanych sztuk walki. Z drugiej natomiast pojedynek Walusia z Wiśniewskim, po którym tak naprawdę nie wiadomo czego się spodziewać. Po tych czterech walkach należy się spodziewać przede wszystkim wielkich emocji, a to tylko połowa karty walk.
trochę inna taktyka niż zawsze...tym razem bić po żebrach i głowie w paterze, a jak już na nim siądzie to lać z całych sił ile wlezie do momentu poddania się przeciwnika Czytaj całość