Czimajew świetnie rozpoczął pojedynek. Pierwsza runda należała do niego. 29-latek dominował w oktagonie, zaszedł za plecy Nigeryjczyka i bliski był skutecznego zapięcia duszenia zza pleców. "Borz" zadał też sporo ciosów na głowę Usmana.
W drugiej rundzie były mistrz kategorii półśredniej doszedł do głosu. W stójce "Nigeryjski Koszmar" kilka razy mocno trafił Czimajewa, a pojedynek się wyrównał. Usman nie był jednak w stanie wybronić obalenia ze strony faworyzowanego rywala w końcówce.
W ostatnim starciu Kamaru Usman trafiał częściej. Czimajew wyraźnie stracił na siłach, ale cały czas pozostawał niebezpieczny w stójce. Wreszcie Czeczen dopiął swego i zdołał ponownie obalić Nigerjczyka. Były mistrz w końcówce zerwał się na nogi i w mocnej wymianie stójkowej szukał swojej ostatniej szansy, ale bez powodzenia.
Po 15 minutach sędziowie wskazali większościowy triumf Chamzata Czimajewa (29-27, 29-27, 28-28). Ten odniósł najcenniejsze zwycięstwo w zawodowej karierze i pozostał niepokonany w MMA. W UFC "Borz" wygrał siódmy raz z rzędu.
Czytaj także:
Kowalkiewicz z kolejnym awansem w rankingu!
Głośny powrót do KSW. "Gigant" wzmacnia kategorię półciężką
ZOBACZ WIDEO: Poruszające słowa. Mamed Chalidow wskazał największego polskiego wojownika