To koniec legendy MMA

Getty Images /  Hans Gutknecht/MediaNews Group/Los Angeles Daily News  / Na zdjęciu: Fiodor Jemieljanienko
Getty Images / Hans Gutknecht/MediaNews Group/Los Angeles Daily News / Na zdjęciu: Fiodor Jemieljanienko

Nie tak ostatnią walkę w karierze wyobrażał sobie jeden z najlepszych zawodników MMA w historii, Fiodor Jemieljanienko. "Ostatni Car" głównym starciu gali Bellator 290 spróbował sięgnąć po mistrzowski pas w kategorii ciężkiej. Rywal nie dał mu szans.

Jemieljanienko w wieku 46 lat przystąpił do rewanżu z obecnym mistrzem Bellatora, Ryanem Baderem. Wyczekiwany pojedynek nie wyszedł poza pierwszą rundę.

Amerykanin był zdecydowanie szybszy i precyzyjniejszy w stójkowych wymianach od legendy MMA. Bader wreszcie mocno trafił Jemieljanienkę, posyłając go na deski. Następnie w parterze kanonada ciosów spadała na głowę byłego mistrza PRIDE i sędzia postanowił przerwać pojedynek po 2 minutach i 30 sekundach starcia. W ich pierwszej konfrontacji, w 2018 roku, Bader znokautował go po 25 sekundach.

Mocno porozbijany Fiodor Jemieljanienko zgodnie z zapowiedziami zakończył bogatą karierę w MMA. Podczas niej stoczył 47 zawodowych pojedynków, z których 40 zwyciężył. Do historii przeszły jego pamiętne boje toczone w Japonii z Mirko Filipoviciem, Kevinem Randlemanem czy Andriejem Arłowskim.

46-latek ponad sześć ostatnich lat walczył dla Bellatora, gdzie mierzył się z innymi weteranami MMA. Jego wyższość musieli uznać m.in. Quinton Jackson, Frank Mir czy Chael Sonnen.

Zobacz:

Czytaj także:
"Totalna bzdura". Chalidow reaguje na oskarżenia po walce z Pudzianowskim
Ołeksandr Usyk znów to zrobił. Tak pomógł rodakom

ZOBACZ WIDEO: Gorące komentarze w sieci po hicie KSW. Mamy odpowiedź Radka Paczuskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty