WADA zabrała głos ws. Kamili Walijewej. Padła konkretna data

Getty Images /  Nikolay Muratkin/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Kamila Walijewa
Getty Images / Nikolay Muratkin/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Kamila Walijewa

Ta sytuacja była największym skandalem zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Dopingową wpadką rosyjskiej łyżwiarki, 15-letniej Kamili Walijewej, żył cały sportowy świat. Co aktualnie dzieje się w jej sprawie?

Podczas niedawnych igrzysk olimpijskich Pekin2022 o niezwykle utalentowanej Rosjance było bardzo głośno. Tym jednak nie ze względu na jej popisy sportowe, ale dopingową wpadkę.

Sprawa wyszła na jaw dzień po tym, gdy wraz z koleżankami z Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego wywalczyła złoto w rywalizacji drużynowej.

Minął ponad miesiąc, a finału sprawy jeszcze nie ma. Co dalej z Kamilą Walijewą? Okazuje się, że Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) czeka na zakończenie postępowania przez Rosyjską Agencję Antydopingową (RUSADA).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!

WADA oczekuje, że nastąpi to do 8 sierpnia - informuje agencja TASS. Dlaczego akurat taki termin? To regulują przepisy. Zawiadomienie na temat 15-latki wpłynęło 8 lutego, a przepisy mówią jasno, że czas na wyjaśnienie to sześć miesięcy.

"Zgodnie z międzynarodowym standardem zarządzania wynikami w interesie uczciwego i skutecznego wymiaru sprawiedliwości w sporcie, naruszenia przepisów antydopingowych muszą być badane w odpowiednim czasie" - poinformowało biuro prasowe WADA.

Na chwilę obecną nie ma żadnego oficjalnego komentarza w sprawie Rosjanki, gdyż sprawa jest w toku, a to oznacza, że nie może być oficjalnie komentowana.

Walijewa testom została poddana 25 grudnia podczas mistrzostw Rosji. Potem zdążyła jeszcze triumfować w styczniowych mistrzostwach Europy w Tallinie, a na koniec polecieć na IO do Pekinu.

Jednocześnie poinformowano, że wszystkie wyniki testów antydopingowych u Rosjanki po 25 grudnia dały wyniki negatywne. Dodajmy, że substancją zakazaną, jaką wykryto w organizmie 15-letniej łyżwiarki była trimetazydyna.

"Chciałabym podziękować wszystkim, którzy byli ze mną w tym trudnym okresie: tym, którzy byli przy mnie i nie dawali mi się zniechęcić, tym, którzy wysyłali mi wiadomości wsparcia, którzy o mnie myśleli, którzy się modlili, którzy wierzyli we mnie" - napisała bohaterka zamieszania w mediach społecznościowych.

Sytuacja Walijewej nadal jest jednak nierozstrzygnięta. Dodać trzeba też, że ze względu na wojnę w Ukrainie, jaką rozpoczął Władimir Putin, Rosjanka i tak nie mogłaby startować w zawodach międzynarodowych.

Zobacz także:
Kamila Walijewa w końcu przerwała milczenie
Znak pokoju na skoczni i... niesmaczny komunikat. Padły skandaliczne słowa o Ukrainie

Źródło artykułu: